Przejdź do głównej zawartości

Gringo na rowerze

 
Zdarzyło się wam kiedyś przekroczyć jakąś fizyczną granicę i wpaść w totalnie inną rzeczywistość mentalną i kulturową? Tak było z Piotrem Strzeżyszem, który z ekstrawaganckiego gringo pomykającego na wypasionym rowerze (to Ameryka Południowa), stał się podejrzanym kloszardem (to już USA).
Miałam wątpliwości przed rozpoczęciem tej książki. Pewnie jakaś relacja dzień po dniu o rozbijaniu biwaku, trudach dnia, przebitej oponie, problemach z logistyką, myślałam. Zaskoczyła mnie jednak od pierwszych stron. Niemal poetycki wstęp wciąga i oczekujesz więcej, z nadzieją, że autor nie zawiedzie w kolejnych rozdziałach. Nie zawiódł, bo Zaistnienia to nie jest książka tylko o podróży rowerem, to przemierzanie świata zbudowanego z puzzli opowieści, historii i obserwacji.
Pierwszy obraz ucieczki przed nawałnicą przypomniał mi moją rowerową ewakuację przed burzą i choć nie było to na pustkowiu, radość z betonowego przystanku pks, gdy deszcz siekł, a pioruny waliły, była ogromna. Oj, Strzeżysz, rozumiem cię chłopie, choć w części, pomyślałam i pozwoliłam porwać dalszej narracji.
Ten tekst żyje ludźmi i ich opowieściami, przyznaję, że po Makaronie w sakwach, nie poznaję stylu Strzeżysza. Przekaz jest bardzo żywy, barwny, aż chce się czytać. Nie ważne czy jedzie przez Boliwię, Peru, Kolumbię, USA po Kanadę przytacza soczyste opowieści przeplatane skupieniem na szczególe: rysa na stole, błysk światła, szurgot żółwia, spojrzenie.
Wiele z opisów jest niemal literackich, te opowieści są jak motyle, w kontekście całości krótkie, ulotne, żyją chwilę i już widzimy innego motyla, przysiadającego na rowerowej kierownicy i mknącego bezdrożami z autorem.
Znajdziecie tu dramatyczne, nocne uniki podczas ataku rzezimieszków, a przecież rower z motorem nie ma szans, chyba że z odsieczą pojawi się karetka pogotowia. W innym miejscu usłyszycie Elvisa, ale nie porwie was rock and rollem, ale zaprowadzi na pogranicze świata realnego i duchów, bo Elvis to rodowity Indianin.
Kolejne, samotne przemierzanie na rowerze obu Ameryk jest okazją odwiedzenia znajomych. Kręcąc korbą, Strzeżysz przygotowuje się na spotkanie z przyjacielem, jednak trafia w pustkę, nadzieja ustępuje smutkowi. Część o USA jest nieproporcjonalnie krótka w porównaniu do Ameryki Południowej, ale także tutaj zdarzają się niespodziewane spotkania i hojne gesty nieznajomych.
Daleko tej książce do efektu wow, a moja podejrzliwa natura nie dawała mi spokoju. Zastanawiałam się, w jakim języku autor komunikował się z ludźmi. Jak sam przyznał, jego hiszpański nie jest dobry, zatem angielski?
Niestety w wydaniu ebook są irytujące fragmenty z błędami korektorskimi. Szkoda, oczy bolą, ale to nie jest uwaga do autora.

P. Strzeżysz, Zaistnienia. Helion 2020, wydanie ebook.


Spodobał Ci się wpis? Udostępnij!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Białe. Zimna wyspa Spitsbergen. I. Wiśniewska

Źródło okładki Wszystkim, którzy zaczynają marudzić, że zimno, zaczynam opowiadać o książce Ilony Wiśniewskiej „Białe. Zimna wyspa Spitsbergen”. Na początku robią wielkie oczy, potem stopniowo przyznają mi rację, a na koniec kwitują, że na Spitsbergen nie wybierają się i nadal jest im zimno. Walka z wiatrakami? Być może, ale zawsze zwątpienie zasiewam. Autorka skupia się na mieszkańcach miasteczka Longyearbyen na Spitsbergenie, najdalej wysuniętego na północ siedliska ludzkiego. Przyjeżdżają tu zakręceni ludzie z całego świata, którzy tworzą swoisty tygiel kulturowy. To z pewnością barwne postacie, które przywożą tu swoje problemy, doznają radości i niezależnie od motywów, jakie nimi powodują, by osiedlić się w tym miejscu, wydaje się, że swoją postawą „ocieplają”, a na pewno oswajają to pozornie nieludzkie miejsce. Jedną z nich jest I. Wiśniewska, która pisze o życiu w Arktyce, począwszy od relacji międzyludzkich, a skończywszy na załatwianiu potrzeb fizjologicznych,...

Pomiędzy słowem a istnieniem

Anna Nasiłowska poetka , pisarka , krytyk literacki i historyk literatury współczesnej w Dominie zmierzyła się z tematem narodzin życia oraz emocji, często bardzo trudnych, rodziców, zwłaszcza kobiety. Ona nie jest przygotowana do roli matki, której uczy się po porodzie, ale ciąża doprowadziła do pewnej symbiozy z dzieckiem. Nasiłowska dyskutuje z kulturowym obrazem matki, w jej tekście ból i fizyczność zajmują bardzo istotne miejsce, a karmienie piersią nie jest estetyczne. Poród i macierzyństwo nie są sielanką pomiędzy pięknym, pachnącym dzieckiem a jego idealną matką, która w książce stopniowo wchodzi w nową rolę, ale czuje się także wykluczona ze społeczeństwa, przeżywa rozterki, nie okazuje entuzjazmu, jakiego oczekuje otoczenie. Ciało kobiety w ciąży i po porodzie zmienia się, zaczyna się go wstydzić, dlatego próbuje je ukryć. Czuje się mniej atrakcyjna, inaczej postrzega swoje ciało, a kultura na tym etapie nie jest pomocna, ponieważ powstawały dzieła na temat śmierci...

Wybór Zofii. W. Styron

Źródło okładki William Styron to amerykański pisarz, laureat Nagrody Pulitzera, któremu ś wiatową sławę przyniosła książka „ Wybór Zofii” . Jej narratorem jest Stingo, który w 1947 roku marzy o zostaniu pisarzem, jednak o przedstawianych wydarzeniach opowiada z perspektywy około trzydziestu lat. Informacje są zatem przefiltrowane, ma do nich pewien dystans i pisze o sobie często z pewną ironią, np. o pierwszych miłościach młodego Stingo. Dwudziestodwuletni chłopak obserwuje otoczenie, szczególnie interesuje go lokatorka mieszkająca nad nim, Polka, która 1,5 roku wcześniej uwolniona została z Oświęcimia. Stingo dawkuje informacje o życiu Zofii w Polsce pod niemiecką okupacją, potem w obozie i przeplata   je opowieścią o przyjaźni z Zofią i jej kochankiem Natanem. Zofia jest Polką z Krakowa. Wykształcona, piękna, zazwyczaj ostrożna trafiła do Oświęcimia za szmugiel mięsa. Uzależniona psychicznie od Natana, nadużywa alkoholu, opowiadając o swoim życiu często konfabu...