Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2011

Kto jest bez winy...

„Trzeba mnie osądzić. Może według najłatwiejszego kodeksu: to białe, to czarne, to dobre, to złe, to moralne, a to grzech śmiertelny! Najłatwiej byłoby tak: znaleźć na dziedzińcu kościoła kamień i czekać tam na mnie” . To słowa bohatera jednego z reportaży zamieszczonych w książce Wojciecha Tochmana Wściekły pies . Zbiór ten konfrontuje czytelnika ze złem, opisane wydarzenia zmuszają do zatrzymania, innego spojrzenia na rzeczywistość. Kamienie, o których mowa mogą zostać rzucone w każdym z tych tekstów, przez każdego bohatera i czytelnika. W znaczeniu metaforycznym przybierają postać spojrzenia, odrzucenia, napiętnowania, wypowiedzianych słów, mają siłę rażenia fizycznego kamienia. Trafieni zostają nim białostoccy licealiści i ich opiekunowie, którzy przeżyli wypadek autobusu w reportażu Mojżeszowy krzak , jednak najboleśniej przez los ugodzone zostały rodziny ofiar śmiertelnych. Trauma pozostaje z uczestnikami tego wydarzenia i ich bliskimi, znajomymi w reportażu Amen