Źródło okładki Muszę przyznać, że po przeczytaniu tej książki trochę inaczej spoglądam na przestrzeń architektoniczną wokół mnie. Nie zgadzam się ze wszystkimi postulatami czy opiniami autora, jednak zawarł w tekście wiele cennych uwag, które warte są choćby zastanowienia. „Wanna z kolumnadą” Filipa Springera to subiektywne spojrzenia autora na otoczenie, a wnioski jakie wyciąga, nie są niestety dla Polaków przychylne ‒ słowa znajdują potwierdzenie w fotografiach. O nowych osiedlach pisze: „Ktoś kto kupował domek z widokiem na las albo łąkę, powinien właściwie cały czas stać w oknie i się gapić, bo za dwa-trzy lata tego widoku już mieć nie będzie. To pewne” (s. 16). Taka jest smutna polska rzeczywistość, bo według autora deweloper sprzedaje jedynie obietnicę raju, w rzeczywistości powstają osiedla zatłoczone i pozbawione infrastruktury. Wymarzone miejsce poza miastem zmienia się w koszmar, gdzie stopniowo wkradają się korki, brud i błoto. Springer nie boi się kolok
Warto zrobić sobie przerwę na książkę...