Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2017

Tuk Tuk Cinema. R. Maciąg

Nie wiedzieć czemu poniższy tekst pojawił się i zniknął na stronie Peron4, dlatego pozwalam sobie umieścić go tutaj, tym bardziej, że trochę, a nawet bardzo zaniedbałam ten blog… Franz tym razem tylko na kubku :) Zastanawiałam się, jak można by jednym słowem określić tę książkę i nie przychodzi mi nic innego do głowy jak „fun”. „Tuk Tuk Cinema” Roba Maciąga jest właśnie o radości w każdej postaci. Czytając ten tekst przez pewien czas zastanawiałam się, po co on to robi? Czy tym dzieciakom jest potrzebne to obwoźne kino? Kino z innej kultury, rzeczywistości, w żaden sposób nie przystające do odbiorcy, ale Maciąg nie oszukiwał, nie przypisywał swojej wyprawie ideologii. Jechał, miał wakacje i wyświetlał dzieciakom w Indiach filmy o Bolku i Lolku, wszystko. Jedno z opisanych spotkań jest szczególne. Singh, który żył 37 lat w USA, założył i prowadzi szkołę dla dziewcząt. Uczą się zawodu, bo wykształcenie to szansa na awans społeczny, a za naukę otrzymują pieniądze, które trafi