Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2014

Opowieści przebrane. W. Kuczok

Źródło okładki „Opowieści przebrane” Wojciecha Kuczoka, laureata Nagrody Nike w 2004 r. to zbiór opowiadań, w których podobnie jak w innych utworach pisarza, rzeczywistość nie należy do przyjemnej. Codzienność Kuczoka pełna jest przemocy, zagubienia, ale także specyficznego humoru, np. fragment o utracie wzroku i jego odzyskaniu „na widok” gołych piersi gaździny. Niekiedy Kuczok zestawia odmienne charaktery i temperamenty: Witek młody chłopak na utrzymaniu rodziców, który korzysta z życia, także z ciał kobiet i jego wuj Antek, który ma poczucie przegranego życia. Obu poczucie oczyszczenia przynosi bieganie. Kuczok ujawnia lęki bohaterów, stosuje językowe kalambury, wykorzystuje gwary i dialekty. W tekstach dominuje cielesność, znaleźć można w nich młodzieńcze pokusy, pierwszy seks, małżeńskie i nie tylko małżeńskie zdrady, miłość w różnych odsłonach, także jej poszukiwanie, gwałty, spełnienia, wszystko podane brutalnym językiem, pojawiają się wątki fantastyczne (znikając

Ciemno, prawie noc. J. Bator

Źródło okładki Pisarka, publicystka, podróżniczka i eseistka, laureatka Nagrody im. Beaty Pawlak, Joanna Bator za książkę „Ciemno, prawie noc” w 2013 roku otrzymała Nagrodę Literacką Nike. Bohaterka przyjeżdża do miasta swojej młodości, by napisać reportaż o znikających dzieciach. Powracają wspomnienia, ale bardzo szybko okazuje się, że bohaterka przyjechała do Wałbrzycha, by odnaleźć swoją tożsamość, zmierzyć się z historią rodziny. W tekście znaleźć można bezsilne, odrzucone kobiety i dzieci, ale także zwierzęta (koty), bo oni wszyscy pozbawieni są praw, są poniżani i każdego dnia zmuszani walczyć o swoje prawa, doznają wszelkiego rodzaju przemocy. W książce Bator pojawiają się fragmenty uderzające swoją brutalnością, makabrycznością, a autorka porusza tematy aborcji, gwałtu, kazirodztwa, pedofilii, dziecięcej pornografii. Zderza się dobro (kociary) i zło (kotojady), budzą się demony, bo historie z przeszłości lubią się powtarzać, powracają jak refren. W książce B

Pierwsze wydawnictwo, czyli "to mnie rusza..."

W 2014 roku Centrum Kultury i Sztuki w Koninie realizowało projekt taneczny „To mnie rusza... – edukacja w zakresie tańca”. Po jego zakończeniu ukazało się wydawnictwo, w którym znalazły się relacje z poszczególnych zadań. Jest to efekt pracy całej ekipy, a nieskromnie nadmienię, że teksty są mojego autorstwa. Jest szansa, że będzie dostępne w pdf, wtedy będziecie mogli poczytać. Teraz zachęcam do zapoznania się ze stroną projektu tutaj .

Poza czytaniem

Upalny dzień września. Byłam zaskoczona tym pogodowym figlem, bo nie przypuszczałam, że w połowie września można doczekać się jeszcze takich temperatur. Wybrałam się na Złotą Górę w okolicach Konina. W tym roku powstała tam wieża widokowa i wszyscy, którzy tam byli, zachwycali się panoramą. Byłam tam już kilka lat temu, ale bez wieży widoki żadne. Niestety, gdy tylko zjechałam z asfaltowej drogi, utknęłam w piachu i przez ok. 1,5 km pchałam się przez las trochę pod górkę. Tak, miałam już moment słabości i zastanawiałam się czy nie zawrócić, ale pomyślałam: jeszcze tylko ten jeden zakręt i… opłaciło się. Było już lepiej, mogłam jechać na rowerze. Zielony szlak i wszystko byłoby w porządku, gdybym nie wymyśliła sobie, że jednak porzucę wytyczoną trasę i pojadę po swojemu. Niestety zjechałam ze szlaku w złym miejscu i przez kilka kilometrów, trochę z górki pędziłam przed siebie, co przy leśnej, jednak piaszczystej drodze nie było super bezpiecznym pomysłem. Nie sprawdziłam tej drogi na

Wypalanie traw. W. Jagielski

Źródło okładki Wojciech Jagielski „Wypalanie traw” zaczyna lirycznie: od opisu porannego, powolnego przebudzenia miasteczka Ventersolorp w RPA – podobnie rozpoczynał „Modlitwę o deszcz” , gdzie jako pierwsza na kartach książki pojawiła się przyroda. Na kolejnych stronach ten nastrój zastąpiony zostaje jednak atmosferą napięcia i brutalną rzeczywistością. Jagielski z właściwą sobie swobodą pisze o historii RPA, miasteczka, wojnach burskich, apartheidzie, losie zwykłych ludzi na tle wielkiej polityki, zamieszkach i stopniowym przejmowaniu władzy przez czarną ludność. Niedawni bojówkarze wchodzą do biur, salonów, jednak zazwyczaj nie odnajdują się w nowej roli. Jagielski doskonale komentuje sytuację w RPA za pomocą codziennych czynności i wypowiedzi swoich rozmówców, np. Raymonda Boardmana: „Wypalanie traw to trochę takie pożegnanie z czasem, który upłynął, i wszystkim, co się w nim wydarzyło. Zamykamy to, zostawiamy za sobą i szykujemy się na to, co nowego przyni