Przejdź do głównej zawartości

Poza czytaniem


Upalny dzień września. Byłam zaskoczona tym pogodowym figlem, bo nie przypuszczałam, że w połowie września można doczekać się jeszcze takich temperatur. Wybrałam się na Złotą Górę w okolicach Konina. W tym roku powstała tam wieża widokowa i wszyscy, którzy tam byli, zachwycali się panoramą. Byłam tam już kilka lat temu, ale bez wieży widoki żadne. Niestety, gdy tylko zjechałam z asfaltowej drogi, utknęłam w piachu i przez ok. 1,5 km pchałam się przez las trochę pod górkę. Tak, miałam już moment słabości i zastanawiałam się czy nie zawrócić, ale pomyślałam: jeszcze tylko ten jeden zakręt i… opłaciło się. Było już lepiej, mogłam jechać na rowerze. Zielony szlak i wszystko byłoby w porządku, gdybym nie wymyśliła sobie, że jednak porzucę wytyczoną trasę i pojadę po swojemu. Niestety zjechałam ze szlaku w złym miejscu i przez kilka kilometrów, trochę z górki pędziłam przed siebie, co przy leśnej, jednak piaszczystej drodze nie było super bezpiecznym pomysłem. Nie sprawdziłam tej drogi na mapie, bo po co, przecież panuję nad sytuacją, ale tak myślałam tylko do chwili, gdy dojechałam do autostrady. Tego na pewno nie było w planach, trzeba było zawrócić. Wierzcie mi, po piasku i tym razem pod górkę nie było łatwe. Wróciłam na szlak i w końcu znalazłam się na Złotej Górze, ale to kilka, może z 5 km od asfaltu, zajęło mi dużo więcej czasu niż 30 km po asfalcie, no ale przecież pobłądziłam i nadłożyłam kolejne 5 km po lesie, ale nie było źle, przynajmniej zwiedziłam okolice, w które prawdopodobnie nigdy bym nie trafiła.
Kto zgadnie co tam błyszczy w oddali?


K

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Białe. Zimna wyspa Spitsbergen. I. Wiśniewska

Źródło okładki Wszystkim, którzy zaczynają marudzić, że zimno, zaczynam opowiadać o książce Ilony Wiśniewskiej „Białe. Zimna wyspa Spitsbergen”. Na początku robią wielkie oczy, potem stopniowo przyznają mi rację, a na koniec kwitują, że na Spitsbergen nie wybierają się i nadal jest im zimno. Walka z wiatrakami? Być może, ale zawsze zwątpienie zasiewam. Autorka skupia się na mieszkańcach miasteczka Longyearbyen na Spitsbergenie, najdalej wysuniętego na północ siedliska ludzkiego. Przyjeżdżają tu zakręceni ludzie z całego świata, którzy tworzą swoisty tygiel kulturowy. To z pewnością barwne postacie, które przywożą tu swoje problemy, doznają radości i niezależnie od motywów, jakie nimi powodują, by osiedlić się w tym miejscu, wydaje się, że swoją postawą „ocieplają”, a na pewno oswajają to pozornie nieludzkie miejsce. Jedną z nich jest I. Wiśniewska, która pisze o życiu w Arktyce, począwszy od relacji międzyludzkich, a skończywszy na załatwianiu potrzeb fizjologicznych,...

Pomiędzy słowem a istnieniem

Anna Nasiłowska poetka , pisarka , krytyk literacki i historyk literatury współczesnej w Dominie zmierzyła się z tematem narodzin życia oraz emocji, często bardzo trudnych, rodziców, zwłaszcza kobiety. Ona nie jest przygotowana do roli matki, której uczy się po porodzie, ale ciąża doprowadziła do pewnej symbiozy z dzieckiem. Nasiłowska dyskutuje z kulturowym obrazem matki, w jej tekście ból i fizyczność zajmują bardzo istotne miejsce, a karmienie piersią nie jest estetyczne. Poród i macierzyństwo nie są sielanką pomiędzy pięknym, pachnącym dzieckiem a jego idealną matką, która w książce stopniowo wchodzi w nową rolę, ale czuje się także wykluczona ze społeczeństwa, przeżywa rozterki, nie okazuje entuzjazmu, jakiego oczekuje otoczenie. Ciało kobiety w ciąży i po porodzie zmienia się, zaczyna się go wstydzić, dlatego próbuje je ukryć. Czuje się mniej atrakcyjna, inaczej postrzega swoje ciało, a kultura na tym etapie nie jest pomocna, ponieważ powstawały dzieła na temat śmierci...

Wybór Zofii. W. Styron

Źródło okładki William Styron to amerykański pisarz, laureat Nagrody Pulitzera, któremu ś wiatową sławę przyniosła książka „ Wybór Zofii” . Jej narratorem jest Stingo, który w 1947 roku marzy o zostaniu pisarzem, jednak o przedstawianych wydarzeniach opowiada z perspektywy około trzydziestu lat. Informacje są zatem przefiltrowane, ma do nich pewien dystans i pisze o sobie często z pewną ironią, np. o pierwszych miłościach młodego Stingo. Dwudziestodwuletni chłopak obserwuje otoczenie, szczególnie interesuje go lokatorka mieszkająca nad nim, Polka, która 1,5 roku wcześniej uwolniona została z Oświęcimia. Stingo dawkuje informacje o życiu Zofii w Polsce pod niemiecką okupacją, potem w obozie i przeplata   je opowieścią o przyjaźni z Zofią i jej kochankiem Natanem. Zofia jest Polką z Krakowa. Wykształcona, piękna, zazwyczaj ostrożna trafiła do Oświęcimia za szmugiel mięsa. Uzależniona psychicznie od Natana, nadużywa alkoholu, opowiadając o swoim życiu często konfabu...