Przejdź do głównej zawartości

Popularne posty z tego bloga

Wybór Zofii. W. Styron

Źródło okładki William Styron to amerykański pisarz, laureat Nagrody Pulitzera, któremu ś wiatową sławę przyniosła książka „ Wybór Zofii” . Jej narratorem jest Stingo, który w 1947 roku marzy o zostaniu pisarzem, jednak o przedstawianych wydarzeniach opowiada z perspektywy około trzydziestu lat. Informacje są zatem przefiltrowane, ma do nich pewien dystans i pisze o sobie często z pewną ironią, np. o pierwszych miłościach młodego Stingo. Dwudziestodwuletni chłopak obserwuje otoczenie, szczególnie interesuje go lokatorka mieszkająca nad nim, Polka, która 1,5 roku wcześniej uwolniona została z Oświęcimia. Stingo dawkuje informacje o życiu Zofii w Polsce pod niemiecką okupacją, potem w obozie i przeplata   je opowieścią o przyjaźni z Zofią i jej kochankiem Natanem. Zofia jest Polką z Krakowa. Wykształcona, piękna, zazwyczaj ostrożna trafiła do Oświęcimia za szmugiel mięsa. Uzależniona psychicznie od Natana, nadużywa alkoholu, opowiadając o swoim życiu często konfabuluje

Lala

Nieustanna narracja Lali (Heleny) Rogozińskiej zainspirowała jej wnuka, Jacka Dehnela, do spisania sagi rodzinnej. Opowieści babci, które autor znał z dzieciństwa, wielokrotnie powtarzane, na trwałe wryły się w jego pamięć. Dehnel opisuje historie kilku pokoleń Broklów, nie pomija romansów, które były udziałem jego przodków. W "Lali" współistnieją krowy pożerające wystawny obiad, japoński szpieg schwytany przez jednego z pradziadków, główna bohaterka kłócąca się z Niemcami, którzy na kilka lat zajęli jej dwór, a także ciepłe wspomnienia przytaczane przez autora o swoim dzieciństwie i relacjach z babcią. Pojawiają się wzruszające, a jednocześnie zabawne historie o zapaleniu płuc, cegle, która niemal pozbawiła Lalę życia, a także rozpędzonym wozie, który o włos nie dopełnił dzieła cegły. W opowieściach ożywają przeszłe pokolenia, których pamięć została pieczołowicie utrwalona przez Dehnela, a główną rolę odgrywają kobiety, które dbają o swoich mężczyzn i dziec

Grona gniewu. J. Steinbeck

Od pierwszych stron pozwoliłam porwać się tej prozie. Wciągająca, choć jest to język prosty, narracja tradycyjna, trzecioosobowa. Grona gniewu Johna Steinbecka (1902-1968) to książka uważana za najwybitniejsze dzieło w twórczości tego Noblisty, za którą otrzymał w 1940 roku Nagrodę Pulitzera, klasyka, którą odkryłam niestety dość późno. Na początku książki poznajemy jednego z bohaterów, który po kilku latach nieobecności powraca do domu, by za chwilę wraz z rodziną udać się w daleką, niebezpieczną podróż. Poza sobą pozostawiają całe swoje dotychczasowe życie, swoje marzenia, wspomnienia, przed nimi jest tylko niewiadoma, a ich wędrówka przypomina exodus Izraela z Księgi Wyjścia . Niezależnie, jak często powtarzają, że czeka ich nowe, wspaniałe życie, wiara jaka zagościła w ich sercach nie wystarczy, by zagłuszyć lęk i wątpliwości. Prowadzi ich szosa 66, dziś uznawana już za zabytkową, droga, którą Steinbeck nazywa „drogą matką”, a określenie to na trwałe weszło do języka i litera