Przejdź do głównej zawartości

Kto jest bez winy...

„Trzeba mnie osądzić. Może według najłatwiejszego kodeksu: to białe, to czarne, to dobre, to złe, to moralne, a to grzech śmiertelny! Najłatwiej byłoby tak: znaleźć na dziedzińcu kościoła kamień i czekać tam na mnie”. To słowa bohatera jednego z reportaży zamieszczonych w książce Wojciecha Tochmana Wściekły pies. Zbiór ten konfrontuje czytelnika ze złem, opisane wydarzenia zmuszają do zatrzymania, innego spojrzenia na rzeczywistość. Kamienie, o których mowa mogą zostać rzucone w każdym z tych tekstów, przez każdego bohatera i czytelnika.
W znaczeniu metaforycznym przybierają postać spojrzenia, odrzucenia, napiętnowania, wypowiedzianych słów, mają siłę rażenia fizycznego kamienia. Trafieni zostają nim białostoccy licealiści i ich opiekunowie, którzy przeżyli wypadek autobusu w reportażu Mojżeszowy krzak, jednak najboleśniej przez los ugodzone zostały rodziny ofiar śmiertelnych. Trauma pozostaje z uczestnikami tego wydarzenia i ich bliskimi, znajomymi w reportażu Amen, będącym klamrą książki.  Rodzice młodych ofiar szukają winnych śmierci swoich dzieci i miotają kamienie na oślep, sami coraz częściej spotykają się z niezrozumieniem otoczenia. Czytając Tochmana, czytelnik zastanawia się czy skoczyłby w płomienie pochłaniające młodych ludzi, czy raczej zachowałby się biernie, unikając ryzyka? Czytając krótkie, przejmujące zdania, widzi się i przeżywa dramat oraz zadaje pytanie: co ja bym zrobił, jak ja bym się zachowała?
Metaforyczne kamienie używane są przez wiernych w jednej z parafii, którzy na Alicji P., oskarżającej swojego proboszcza o molestowanie, wyładowują całą swoją agresję. Szukają ofiary, by rozładować swoje frustracje?
Przejmujący jest także tekst napisany w formie spowiedzi księdza homoseksualisty. Czytelnik mierzy się tutaj ze swoimi uprzedzeniami, stereotypami, konfrontuje ze swoją tolerancją, wiarą nie tylko w Boga, ale także w ludzi, siebie, dotkliwą samotnością. Wypowiedź duchownego budzi kontrowersje, narusza tabu, spokój, nie pozwala przejść obojętnie.
Podział na czarne-białe, dobre-złe nie jest możliwy do zastosowania w żadnym z tekstów umieszczonych w książce. Zawsze znajdą się jakieś niuanse, które zmuszają do myślenia, zajęcia stanowiska wobec prezentowanych historii, wyboru, który wydaje się nigdy nie może być ostatecznym. Czytając te teksty, możemy podnieść kamień i go użyć lub odrzucić daleko od siebie, decyzja należy do odbiorcy.

W. Tochman, Wściekły pies. Wydawnictwo Znak. Kraków 2007.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wybór Zofii. W. Styron

Źródło okładki William Styron to amerykański pisarz, laureat Nagrody Pulitzera, któremu ś wiatową sławę przyniosła książka „ Wybór Zofii” . Jej narratorem jest Stingo, który w 1947 roku marzy o zostaniu pisarzem, jednak o przedstawianych wydarzeniach opowiada z perspektywy około trzydziestu lat. Informacje są zatem przefiltrowane, ma do nich pewien dystans i pisze o sobie często z pewną ironią, np. o pierwszych miłościach młodego Stingo. Dwudziestodwuletni chłopak obserwuje otoczenie, szczególnie interesuje go lokatorka mieszkająca nad nim, Polka, która 1,5 roku wcześniej uwolniona została z Oświęcimia. Stingo dawkuje informacje o życiu Zofii w Polsce pod niemiecką okupacją, potem w obozie i przeplata   je opowieścią o przyjaźni z Zofią i jej kochankiem Natanem. Zofia jest Polką z Krakowa. Wykształcona, piękna, zazwyczaj ostrożna trafiła do Oświęcimia za szmugiel mięsa. Uzależniona psychicznie od Natana, nadużywa alkoholu, opowiadając o swoim życiu często konfabu...

Grona gniewu. J. Steinbeck

Od pierwszych stron pozwoliłam porwać się tej prozie. Wciągająca, choć jest to język prosty, narracja tradycyjna, trzecioosobowa. Grona gniewu Johna Steinbecka (1902-1968) to książka uważana za najwybitniejsze dzieło w twórczości tego Noblisty, za którą otrzymał w 1940 roku Nagrodę Pulitzera, klasyka, którą odkryłam niestety dość późno. Na początku książki poznajemy jednego z bohaterów, który po kilku latach nieobecności powraca do domu, by za chwilę wraz z rodziną udać się w daleką, niebezpieczną podróż. Poza sobą pozostawiają całe swoje dotychczasowe życie, swoje marzenia, wspomnienia, przed nimi jest tylko niewiadoma, a ich wędrówka przypomina exodus Izraela z Księgi Wyjścia . Niezależnie, jak często powtarzają, że czeka ich nowe, wspaniałe życie, wiara jaka zagościła w ich sercach nie wystarczy, by zagłuszyć lęk i wątpliwości. Prowadzi ich szosa 66, dziś uznawana już za zabytkową, droga, którą Steinbeck nazywa „drogą matką”, a określenie to na trwałe weszło do języka i litera...

Klincz i multiwitamina, czyli literackie oblicza Olgi Tokarczuk

Umiejętność pisania powieści jest darem, wymaga rozdwojenia, a ogromną część czasu spędza się, pisząc w introwertycznym klinczu, z samym sobą, w zamknięciu – tak o swoim pisarstwie 1 października powiedziała w Starym Mieście koło Konina pisarka, tegoroczna laureatka Nagrody NIKE – Olga Tokarczuk. Jak wyznała pisanie jest dla niej formą wewnętrznego dialogu, który przelewa na papier, refleksją na temat tego, co dzieje się na zewnątrz. I choć nie można ukryć światopoglądu pisarza, nie pisze o swoim życiu. Jej teksty to w dużej mierze reinterpretacja mitów, nieustanne ich odczytywanie i przetwarzanie. Co jest ważne przy pisaniu powieści? Research, drobiazgowe zbieranie informacji i narzucenie sobie pewnego reżimu. Dla autorki najwyższy stopień czytelnika to ten, który dostrzega w tekście coś, czego ona sama nie widziała. Truizmem jest stwierdzenie, że pisanie nie jest dla wszystkich, tak jak każdy inny zawód, jednak mam nadzieję, że każdy może zostać czytelnikiem Tokarczuk, cho...