Przejdź do głównej zawartości

5-10-15


Jako mól książkowy, który realizuje się sportowo, jeżdżąc na rowerze (przyznaję, że sporo) i pływając, nie wyobrażałam sobie, że mogę zacząć biegać. Tak było do niedawna, ale przemogłam w sobie lenia i w styczniu 2014 r. po raz pierwszy wyszłam biegać. Początek był trudny. Zmęczenie i zimowa pogoda nie zachęcały, ale dzielnie walczyłam. Jest już listopad, a ja w bieganie amatorskie bawię się kilka miesięcy. Początkowo 5 km wydawało się poza moim zasięgiem, gdy je osiągnęłam, zaatakowałam dyszkę, teraz mogę przebiec 12 kilometrów bez zatrzymywania. To, co wydawało się nieosiągalne, stało się jak najbardziej realne. Moim aktualnym celem jest 15 kilometrów na wiosnę, ale być może uda się wcześniej,  to zależy czy pogoda będzie łaskawa. Wiem jedno: zimą nie odpuszczę, bo szkoda mi tego wysiłku i czasu, który poświęciłam, by znaleźć się w miejscu, w którym jestem. Przede wszystkim jednak daje mi to tak niesłychaną satysfakcję, że nie potrafię już z tego mojego biegania zrezygnować. Może jakieś zawody wiosną?
A tak wyglądały moje ścieżki biegowe 11 listopada :)






Komentarze

  1. Gratuluję i podziwiam. Ja biegania nigdy nie lubilam, ale za to bardzo duzo maszeruję (bo nie jest chód ani spacer, haha)- tez jakies 10 km dziennie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się wkręciłam, najgorzej jest wyjść i biec, gdy jest już ciemno ;)

      Usuń
  2. Dzięki, wierz mi, jest świetnie. Zachęcam, na początku nie trzeba wiele :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Grona gniewu. J. Steinbeck

Od pierwszych stron pozwoliłam porwać się tej prozie. Wciągająca, choć jest to język prosty, narracja tradycyjna, trzecioosobowa. Grona gniewu Johna Steinbecka (1902-1968) to książka uważana za najwybitniejsze dzieło w twórczości tego Noblisty, za którą otrzymał w 1940 roku Nagrodę Pulitzera, klasyka, którą odkryłam niestety dość późno. Na początku książki poznajemy jednego z bohaterów, który po kilku latach nieobecności powraca do domu, by za chwilę wraz z rodziną udać się w daleką, niebezpieczną podróż. Poza sobą pozostawiają całe swoje dotychczasowe życie, swoje marzenia, wspomnienia, przed nimi jest tylko niewiadoma, a ich wędrówka przypomina exodus Izraela z Księgi Wyjścia . Niezależnie, jak często powtarzają, że czeka ich nowe, wspaniałe życie, wiara jaka zagościła w ich sercach nie wystarczy, by zagłuszyć lęk i wątpliwości. Prowadzi ich szosa 66, dziś uznawana już za zabytkową, droga, którą Steinbeck nazywa „drogą matką”, a określenie to na trwałe weszło do języka i litera...

Miłe początki

Niedawno do współpracy zaprosił mnie serwis Peron4 . Pierwszy tekst już opublikowany, a poniżej jego fragment : W Podręczniku przygody rowerowej postacie i obrazy zmieniają się jak w kalejdoskopie, wystarczy przerzucić kilka stron i już można przenieść się z innymi bohaterami na inny kraniec świata. Więcej na  Peron4 .

Wybór Zofii. W. Styron

Źródło okładki William Styron to amerykański pisarz, laureat Nagrody Pulitzera, któremu ś wiatową sławę przyniosła książka „ Wybór Zofii” . Jej narratorem jest Stingo, który w 1947 roku marzy o zostaniu pisarzem, jednak o przedstawianych wydarzeniach opowiada z perspektywy około trzydziestu lat. Informacje są zatem przefiltrowane, ma do nich pewien dystans i pisze o sobie często z pewną ironią, np. o pierwszych miłościach młodego Stingo. Dwudziestodwuletni chłopak obserwuje otoczenie, szczególnie interesuje go lokatorka mieszkająca nad nim, Polka, która 1,5 roku wcześniej uwolniona została z Oświęcimia. Stingo dawkuje informacje o życiu Zofii w Polsce pod niemiecką okupacją, potem w obozie i przeplata   je opowieścią o przyjaźni z Zofią i jej kochankiem Natanem. Zofia jest Polką z Krakowa. Wykształcona, piękna, zazwyczaj ostrożna trafiła do Oświęcimia za szmugiel mięsa. Uzależniona psychicznie od Natana, nadużywa alkoholu, opowiadając o swoim życiu często konfabu...