Przejdź do głównej zawartości

Oblicza Madagaskaru



Madagaskar - jedno z najbiedniejszych państw na świecie, gdzie głód jest codziennością społeczeństwa, paradoksalnie, bo na wyspie na ogromną skalę wydobywa się szafiry i rubiny oraz produkuje wanilię, ale łatwo domyślić się, że działalność ta jest pod kontrolą mafii. To miejsce, gdzie trzeba mieć dużo czasu i żyć zgodnie z jego rytmem, bo brak perspektyw i życie bliskie poziomu wegetacji powodują, że właściwie nie ma on znaczenia. To właśnie tam Paweł i Magdalena Opaska wybrali się na jedną ze swoich rowerowych podróży, którą opisali w książce „Przez Madagaskar na rowerach… pieszo i taxi-brousse’em”.
Czytając,  zastanawiałam się czy podróż na rowerach przez Madagaskar ma sens, bo choć sama uwielbiam ten środek transportu, to miałam wrażenie, że jest to raczej walka z błotem o każdy kilometr, nawet metr drogi. Pod koniec książki autorzy sami przyznają, że zwłaszcza początkujących podróżników, mozół tej podróży może zniechęcać. Zresztą nie czepiajmy się rowerów, również czterodniowy pieszy trek, był wyzwaniem: „Wiedzieliśmy, że nieraz zanurzymy się w błocie. Nie spodziewaliśmy się jednak, że gdy do tego dojdzie, nie będziemy w stanie się zeń wygrzebać! Błoto przybierało różne kolory – bywało ciemnobrązowe, czerwone, purpurowe. Pomimo różnych barw dwie cechy zawsze były wspólne: było równie śliskie i równie głębokie” (s. 223).
Ale wyprawa, w której autorzy często cytują wciąż aktualne książki Arkadego Fiedlera, to nie tylko przeciwności. Pobyt tam był świetną okazją do poznania fauny i flory, które zobaczyć można na licznych, kolorowych zdjęciach. Równoważne z tekstem fotografie to jeden z atutów tego wydawnictwa i nie wyobrażam sobie książki bez nich. Wyjazd opisany jest lekko, ale nie kolokwialnie, dlatego całość, tekst i zdjęcia, uzupełniają się, a momentami dramatyczne przeżycia z brnięcia przez błoto, dzięki dowcipowi, wydają się znośne. Na końcu książki zamieszczonych jest kilka praktycznych porad dotyczących podróżowania po Madagaskarze, kuchni, parków, atrakcji, przyrody. Świetnym pomysłem jest czytelna mapa z zaznaczonymi trasami przebytymi rowerami, minibusami czy pieszo, którą można analizować lub pominąć, w zależności od indywidualnych preferencji.
Najbardziej w pamięci zapadła mi jednak historia o małej wytwórni papieru, gdzie ręcznie, mozolnie produkuje się arkusze z zatopionymi w nich kwiatami. Pokazane na zdjęciach karty wyglądały malowniczo, a ja wyobrażałam sobie ich zapach i przyjemność czytania zamieszczonych na nich tekstów.
Książka dla tych, którzy lubią podróżować, kochają rowery, podejmują wyzwania lub po prostu wolą poczytać o tym wszystkim przy kawie.

P., M. Opaska, Przez Madagaskar na rowerach… pieszo i taxi-brousse’em. Wydawnictwo Feeria. Łódź 2011.


 Spodobał Ci się wpis? Udostępnij!

Komentarze

  1. Zbliża się mój czas na takie lektury... zwykle tak w okolicach wiosny ;) Pomysł na jazdę przez Madagaskar rowerem zaskakuje! Poza tym nigdy jeszcze chyba nie czytałam nic.. o Madagaskarze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze się czyta i świetnie nadaje na intelektualny "odpoczynek", w pozytywnym sensie oczywiście.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Książki zakazane. B. Paszylk

Niccolo Machiavelli Książę , Jonathan Swift Podróże Guliwera , Adolf Hitler Mein Kampf , George Orwell Rok 1984 , Aleksander Sołżenicyn Archipelag Gułag , Mark Twain Przygody Tomka Sawyera , Vladimir Nabokov Lolita czy wreszcie Jerome Salinger Buszujący w zbożu te pozycje znalazły się wśród kilkudziesięciu innych opisanych w książce Bartłomieja Paszylka Książki zakazane . Autor po krótkim wprowadzeniu do historii cenzury w różnych epokach przedstawia książki, które z różnych powodów były wycofywane z rynku, z bibliotek, ograniczony był dostęp do ich treści. Niejednokrotnie powody zastosowania cenzury były zaskakujące, choć dominowały względy obyczajowe i moralne czasami obawiano się, iż lektura tych pozycji doprowadzi do niepokojów społecznych. Paszylk posługuje się pewnym schematem, który porządkuje całość: krótko przedstawia autora, podaje powody cenzurowania danej książki, sposoby jej przeprowadzania, przytacza fragmenty oryginalnych utworów, po czym odnosi się do ich ekraniza...

Pomiędzy słowem a istnieniem

Anna Nasiłowska poetka , pisarka , krytyk literacki i historyk literatury współczesnej w Dominie zmierzyła się z tematem narodzin życia oraz emocji, często bardzo trudnych, rodziców, zwłaszcza kobiety. Ona nie jest przygotowana do roli matki, której uczy się po porodzie, ale ciąża doprowadziła do pewnej symbiozy z dzieckiem. Nasiłowska dyskutuje z kulturowym obrazem matki, w jej tekście ból i fizyczność zajmują bardzo istotne miejsce, a karmienie piersią nie jest estetyczne. Poród i macierzyństwo nie są sielanką pomiędzy pięknym, pachnącym dzieckiem a jego idealną matką, która w książce stopniowo wchodzi w nową rolę, ale czuje się także wykluczona ze społeczeństwa, przeżywa rozterki, nie okazuje entuzjazmu, jakiego oczekuje otoczenie. Ciało kobiety w ciąży i po porodzie zmienia się, zaczyna się go wstydzić, dlatego próbuje je ukryć. Czuje się mniej atrakcyjna, inaczej postrzega swoje ciało, a kultura na tym etapie nie jest pomocna, ponieważ powstawały dzieła na temat śmierci...

Grona gniewu. J. Steinbeck

Od pierwszych stron pozwoliłam porwać się tej prozie. Wciągająca, choć jest to język prosty, narracja tradycyjna, trzecioosobowa. Grona gniewu Johna Steinbecka (1902-1968) to książka uważana za najwybitniejsze dzieło w twórczości tego Noblisty, za którą otrzymał w 1940 roku Nagrodę Pulitzera, klasyka, którą odkryłam niestety dość późno. Na początku książki poznajemy jednego z bohaterów, który po kilku latach nieobecności powraca do domu, by za chwilę wraz z rodziną udać się w daleką, niebezpieczną podróż. Poza sobą pozostawiają całe swoje dotychczasowe życie, swoje marzenia, wspomnienia, przed nimi jest tylko niewiadoma, a ich wędrówka przypomina exodus Izraela z Księgi Wyjścia . Niezależnie, jak często powtarzają, że czeka ich nowe, wspaniałe życie, wiara jaka zagościła w ich sercach nie wystarczy, by zagłuszyć lęk i wątpliwości. Prowadzi ich szosa 66, dziś uznawana już za zabytkową, droga, którą Steinbeck nazywa „drogą matką”, a określenie to na trwałe weszło do języka i litera...