![]() |
Źródło okładki |
Zło i cierpienie wydają się być w tej
książce niewyczerpane, dlatego dominującym uczuciem podczas jej czytania jest
przygnębienie. Mario Vargas Llosa podejmuje te dwa ogólnoludzkie tematy, a
zgłębiając tą sfabularyzowaną biografię, skojarzenia z „Jądrem ciemności”
Conrada narzucają się mimowolnie.
Llosa fabułę „Marzenia Celta” oparł na życiu Rogera Cesementa, brytyjskiego
konsula, bojownika o wolność Irlandii, idealisty, człowieka rozdartego i
nieszczęśliwego. Poznajemy go w celi śmierci, gdzie skazany za zdradę Wielkiej
Brytanii, oczekuje na rozpatrzenie wniosku o ułaskawienie. Akcja rozgrywa się głównie
w roku 1916, ale retrospektywa przybliża historię kolonializmu belgijskiego w
Kongo, czyli polityki rabunku, gwałtu i przemocy.
Młody Roger dostrzegał złe strony
panowania białego człowieka, ale wierzył, że ostatecznie służy ono dobru, oświeceniu,
ucywilizowaniu Afryki. Wiele lat później walczył o prawo do ludzkiego
traktowania Afrykańczyków, był także członkiem komisji badającej nadużycia wobec
Indian w Peru. Ten wątek jest pokłonem autora wobec rdzennych mieszkańców
swojej ojczyzny.
„Marzenie Celta” to historia dojrzewania
Cesementa jako człowieka: od biernego uczestnika belgijskich zbrodni w Afryce,
poprzez czynne zaangażowanie w ich wykrycie, do świadomej walki o odzyskanie
niezależności Irlandii.
Roger Cesement to postać wielowymiarowa
i niejednoznaczna, pełna kontrastów i sprzeczności. Llosa przywraca pamięć jego
dokonań, a tłem tej historii jest niewielka książeczka „O naśladowaniu
Chrystusa” Tomasza à Kempis, którą Cesement czyta w więzieniu. Jej treść powraca
w „Marzeniu…” jak refren. Jakby mało było obrazów, które odtwarza pamięć
Rogera, Llosa poprzez ten średniowieczny tekst pokazuje okrucieństwo człowieka
wobec człowieka. Jego lektura dodaje siły więźniowi, jednak jednocześnie
przypomina, jak jednostka, a także społeczeństwo, dalekie są od swoich
chrześcijańskich korzeni. Przemoc, poniżenie, gwałt – rzeczowniki te nie są w
stanie oddać tego, co chrześcijanie sprezentowali podbitym plemionom w różnych
częściach świata. Każdy bat, gwałt, śmierć to kolejne deptanie wartości, które
sprowadzone zostały do poziomu wyłącznie słowa. Niestety, odrzucenie aksjologii,
która pozwala dostrzec w innym człowieku podmiot a nie przedmiot, nadal jest
aktualne.
Czy to wszystko znajdziecie w tej książce?
Przeczytajcie. Dowiecie się, dla mnie to najlepsza powieść Llosy spośród tych,
które do tej pory przeczytałam. „Miasto i psy”, „Raj tuż za rogiem” czy „Rozmowa w katedrze” nie wywoływały u mnie tak silnych emocji, nie dotykały tak
ogólnoludzkich tematów poprzez pryzmat życia konkretnego człowieka.
M. Vargas Llosa, Marzenie Celta. Wydawnictwo Znak. Kraków 2011.
Spodobał Ci się wpis? Udostępnij!
Komentarze
Prześlij komentarz