![]() |
Źródło zdjęcia
„Bogowie” w reżyserii
Łukasza Palkowskiego to film, który swoją premierę miał w październiku, ale nadal jest o nim głośno. Nagrodzony między innymi na Festiwalu Złote Lwy (najlepszy
film, najlepsza pierwszoplanowa rola męska dla Tomasza Kota czy najlepszy
scenariusz dla Krzysztofa Raka). Obraz oparty na życiu nietuzinkowego człowieka,
za sprawą zdjęć i scenariusza, z muzyką Bartosza Chajdeckiego, ogląda się jak
kino akcji.
Postać Zbigniewa Religii
to doskonała kreacja Tomasza Kota, który po raz kolejny udowodnił, że jest jednym
z najlepszych polskich aktorów. Pomiędzy aktorem a jego filmowym wcieleniem
istnieje jakieś doskonałe połączenie, trudno wyobrazić sobie, że ktoś inny
mógłby zagrać tę rolę. Wydaje się, że została ona stworzona dla Kota, a on sam
ma szczęście, że mógł podjąć się tego wyzwania.
Rola wymagająca, bo film
opowiada o niezwykle odważnym człowieku, fachowcu, który działa na granicy
niemożliwego, ale jak mówi jeden z bohaterów odważni zmieniają świat. Religa
zszargał sobie zdrowie i życie prywatne – taka była cena, by zasłużyć się ludzkości.
Postać wybitna, ale również bardzo ludzka, nerwus, który się miota, balansuje
na granicy życia i śmierci, świadomy ryzyka, które podejmuje, choć często
wydaje się, że działa na tzw. wariata.
Realizatorzy zapewnili tempo
i narrację bez patosu, za to ze świetnymi scenami, np. operacje na granicy
niemożliwego, pokazujące pracujące serce, szybkie decyzje, nie mniej
sensacyjnie ukazane jest kompletowanie zespołu do nowej kliniki czy
pozyskiwanie pieniędzy na jej funkcjonowanie. To fragment biografii pełen emocji,
z prostymi dialogami, dynamiczny, trzymający w napięciu, śmieszy i skłania do
łez, refleksji.
|
Od pierwszych stron pozwoliłam porwać się tej prozie. Wciągająca, choć jest to język prosty, narracja tradycyjna, trzecioosobowa. Grona gniewu Johna Steinbecka (1902-1968) to książka uważana za najwybitniejsze dzieło w twórczości tego Noblisty, za którą otrzymał w 1940 roku Nagrodę Pulitzera, klasyka, którą odkryłam niestety dość późno. Na początku książki poznajemy jednego z bohaterów, który po kilku latach nieobecności powraca do domu, by za chwilę wraz z rodziną udać się w daleką, niebezpieczną podróż. Poza sobą pozostawiają całe swoje dotychczasowe życie, swoje marzenia, wspomnienia, przed nimi jest tylko niewiadoma, a ich wędrówka przypomina exodus Izraela z Księgi Wyjścia . Niezależnie, jak często powtarzają, że czeka ich nowe, wspaniałe życie, wiara jaka zagościła w ich sercach nie wystarczy, by zagłuszyć lęk i wątpliwości. Prowadzi ich szosa 66, dziś uznawana już za zabytkową, droga, którą Steinbeck nazywa „drogą matką”, a określenie to na trwałe weszło do języka i litera...
Bardzo jestem ciekawa tego filmu, pewnie do kina już się nie wybiorę, ale jak tylko będzie na dvd - obejrzę w domu. Bardzo ceniłam i lubiłam Profesora. Miałam okazję kiedyś się z Nim spotkać i mam bardzo miłe wspomnienia, spokój, fachowość, życzliwość.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo w tyle, jesli chodzi o kino. Moze kiedys uda mi sie obejrzec. Dzieki za rekomendacje!
OdpowiedzUsuńŚwietny film, byłam na nim w kinie i mnie zachwycił :)
OdpowiedzUsuńMamy podobne odczucia :)
UsuńMaju i Agnieszko polecam ten film zarówno pod względem postaci bohatera, aktorskim i nazwijmy to "warsztatu filmowego" ;)
OdpowiedzUsuń