![]() |
Źródło okładki |
B-l, b-l, b-l; b-lal, b-lal, b-lal, b-lal;
ba-lal, ba-lal, ba-lal... to „słowa”, które mogą towarzyszyć każdemu
przebudzeniu, doskonale obrazują gonitwę niespójnych myśli. W tym przypadku dźwięki
te wydawane są przez betoniarkę i oddają chaos myśli po przebudzeniu bohatera
książki Zbigniewa Mentzla „Wszystkie języki świata”. Ten bełkot zostaje przez
niego skojarzony z hebrajskim słowem balal, a także wzbudza wątpliwość czy Bóg
pomieszał, a może raczej zbełtał języki?
Fabuła książki rozgrywa się jednego
dnia, kiedy bohater postawione ma konkretne zadanie: zawieść przechodzącego na
emeryturę ojca, aptekarza, na pożegnalną uroczystość do pracy. Syn w żadnej
dziedzinie życia nie zrobił kariery, mimo iż zaborcza matka usilnie próbowała
pchnąć go w wielu kierunkach i ustawić mu życie. To pisarz bez sukcesu, który myśli
o słowach, a język odgrywa kluczową rolę w budowaniu świata i odradzaniu ludzi
w tym tekście. Języki to wieża Babel, a bohater zwraca uwagę na wszystko, co ma
z nimi związek, np. sny, sposób mówienia dozorczyni, przeczytany artykuł o
rozcinanych językach, język fotografii, milczący ojciec i matka, która ciągle
mówiła, jakby chciała zagadać rzeczywistość, a najważniejsze rzeczy o
przeszłości rodziny przemilczała.
Początkowy chaos przechodzi w
skupienie na czynnościach dnia
powszedniego. Pozornie fabuła jest banalna, niespełnione życie zarówno
ojca jak i syna, bohaterowie dość nudni, jakby wypreparowani, pozbawieni urody
życia. Stopniowo poznaje się jednak ich tajemnice, motywy działań i wówczas
zaczynają żyć, wolno odradzają się jako ludzie. Apodyktyczna i śmieszna matka
ukrywa tajemnicę młodzieńczej miłości. Przed śmiercią nagrała się na sekretarkę
syna, ale nic nie powiedziała, jakby oczekując, że to on podejmie inicjatywę
wypowiedzenia. Bohater odkrywa także ojca, którego uważał za nieciekawego, pedantycznego
pracoholika, który całe dorosłe życie spędził w komunizmie i nie opuścił ani
jednego dnia pracy. Okazuje się jednak, że nie był przodownikiem pracy, ale
kierował nim honor i poczucie godności, ponieważ w ten sposób nie musiał nikogo
o nic prosić.
Stopniowo bohaterowie Mentzla zostają upodmiotowieni, ożywają za
sprawą słowa, które wydobywa ich z niebytu. Bełkot przechodzi w zwartą
konstrukcję, chaos układa się w historię ludzi i rodziny.
Z. Mentzel, Wszystkie języki świata. Wydawnictwo Znak. Kraków 2005.
Komentarze
Prześlij komentarz