Przejdź do głównej zawartości

Chce się żyć

"Nie jestem rośliną" mówi w jednej ze scen bohater filmu „Chce się żyć” (reż. Maciej Pieprzyca) do swojej matki. To pierwsze zdanie jakie 26-letni syn i brat wypowiada do swojej rodziny. Wcześniej nie było z nim tego typu kontaktu, najbliżsi porozumiewali się z chłopakiem na zasadzie intuicji. Nikt nie sądził, że Mateusz Rosiński, w filmie Dawid Ogrodnik i Kamil Tkacz (mały Mateusz), doskonale rozumie, co dzieje się wokół niego, bo Mateusz to przede wszystkim Człowiek: myślący, czujący, wrażliwy chłopiec, a potem mężczyzna uwięziony w ciele, które nie jest mu posłuszne. Z porażeniem mózgowym jest zamknięty wewnątrz tego ciała i głęboko ranią go wypowiedzi ludzi, którzy twierdzą, że jest jedynie rośliną. Nie będę zdradzać fabuły, zaznaczę tylko, że dużą rolę w życiu Mateusza odgrywa mrugnięcie okiem, podobnie jak w innym filmie, także opartym na biografii autentycznej postaci, a mowa tu o filmie "Motyl i skafander"  (reż. Julian Schnabel). Jest to historia Jean-Dominique Bauby, który ma wszystko: młodość, piękną kochankę, pieniądze, szybkie auto i posadę naczelnego redaktora „Elle”. Nagle wszystko się urywa. Jean-Dominique w wyniku syndromu zamknięcia jest całkowicie sparaliżowany, może ruszać tylko gałkami oczu, choć jedno z nich zostaje zaszyte ze względów medycznych. Mężczyzna jest świadomy i przytomny, z czasem zaczyna porozumiewać się z otoczeniem za pomocą mrugnięcia okiem. Właśnie to mrugnięcie umożliwia mu napisanie książki, którą ukończył na krótko przed swoją śmiercią.
Z obrazem Pieprzycy kojarzy się także kolejny film "Moja lewa stopa" (reż. Jim Sheridan), opowiadający historię irlandzkiego pisarza i malarza Christy Browna, który podobnie jak Mateusz cierpiał na porażenie mózgowe, a tworzył przy pomocy lewej stopy.
Wszystkie te filmy łączą totalnie wyizolowani bohaterowie, którzy fizycznie uzależnieni są całkowicie od innych ludzi, postrzegani są poprzez „okaleczone ciało”, a tym samym jego ograniczenia. Obrazy te pokazują, jak silnie determinuje człowieka  jego ciało, jak trudno wyzwolić się z jego zamknięcia i schematycznego myślenia. Bohaterom wcześniej czy później udaje się to, zaczynają nie tylko zaznaczać swoją obecność, wrażliwość, ale także rozwijać swoją osobowość.

Nie ma w tych filmach naiwnej wiary, że każdą barierę można pokonać, nie ma tu miejsca na złudzenia, ale jest pokazana przejmująca walka o człowieczeństwo.

Komentarze

  1. Mam ogromną ochotę na ten film! i książkę też, nawet już zapisałam się do kolejki u koleżanki, która tom zakupiła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto walczyć o człowieczeństwo każdego człowieka, jeżeli sytuacja tego wymaga.
    Czytałam o filmie i chętnie bym go oglądnęła.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziewczyny, gorąco polecam, świetnie zagrane role i poruszająca historia, ale opowiedziana bez "czułostkowości".

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Grona gniewu. J. Steinbeck

Od pierwszych stron pozwoliłam porwać się tej prozie. Wciągająca, choć jest to język prosty, narracja tradycyjna, trzecioosobowa. Grona gniewu Johna Steinbecka (1902-1968) to książka uważana za najwybitniejsze dzieło w twórczości tego Noblisty, za którą otrzymał w 1940 roku Nagrodę Pulitzera, klasyka, którą odkryłam niestety dość późno. Na początku książki poznajemy jednego z bohaterów, który po kilku latach nieobecności powraca do domu, by za chwilę wraz z rodziną udać się w daleką, niebezpieczną podróż. Poza sobą pozostawiają całe swoje dotychczasowe życie, swoje marzenia, wspomnienia, przed nimi jest tylko niewiadoma, a ich wędrówka przypomina exodus Izraela z Księgi Wyjścia . Niezależnie, jak często powtarzają, że czeka ich nowe, wspaniałe życie, wiara jaka zagościła w ich sercach nie wystarczy, by zagłuszyć lęk i wątpliwości. Prowadzi ich szosa 66, dziś uznawana już za zabytkową, droga, którą Steinbeck nazywa „drogą matką”, a określenie to na trwałe weszło do języka i litera...

Miłe początki

Niedawno do współpracy zaprosił mnie serwis Peron4 . Pierwszy tekst już opublikowany, a poniżej jego fragment : W Podręczniku przygody rowerowej postacie i obrazy zmieniają się jak w kalejdoskopie, wystarczy przerzucić kilka stron i już można przenieść się z innymi bohaterami na inny kraniec świata. Więcej na  Peron4 .

Klincz i multiwitamina, czyli literackie oblicza Olgi Tokarczuk

Umiejętność pisania powieści jest darem, wymaga rozdwojenia, a ogromną część czasu spędza się, pisząc w introwertycznym klinczu, z samym sobą, w zamknięciu – tak o swoim pisarstwie 1 października powiedziała w Starym Mieście koło Konina pisarka, tegoroczna laureatka Nagrody NIKE – Olga Tokarczuk. Jak wyznała pisanie jest dla niej formą wewnętrznego dialogu, który przelewa na papier, refleksją na temat tego, co dzieje się na zewnątrz. I choć nie można ukryć światopoglądu pisarza, nie pisze o swoim życiu. Jej teksty to w dużej mierze reinterpretacja mitów, nieustanne ich odczytywanie i przetwarzanie. Co jest ważne przy pisaniu powieści? Research, drobiazgowe zbieranie informacji i narzucenie sobie pewnego reżimu. Dla autorki najwyższy stopień czytelnika to ten, który dostrzega w tekście coś, czego ona sama nie widziała. Truizmem jest stwierdzenie, że pisanie nie jest dla wszystkich, tak jak każdy inny zawód, jednak mam nadzieję, że każdy może zostać czytelnikiem Tokarczuk, cho...