![]() |
Źródło okładki |
Tajemnicza postać, cień wielokrotnie broniąc
obywateli Warszawy, brutalnie bije miejscowych opryszków, policja rozpoczyna
śledztwo, warszawski półświatek jest poruszony i wypowiada mu wojnę. Ten
nieuchwytny „szeryf” wydaje się jedynym sprawiedliwym, który ma odwagę
przeciwstawić się przestępcom i w swoje akcje potrafi zaangażować także innych
obywateli – tak bardzo ogólnie można streścić książkę Leopolda Tyrmanda „Zły”.
O atrakcyjności tej książki decyduje jednak nie
akcja, ale interesujący język, naśladujący gwarę warszawskiego półświatka,
opisy ciemnych uliczek, topografia powojennej stolicy, relacje pomiędzy
przestępcami. Tyrmand to świetny obserwator i piewca uroku zniszczonej wojną
stolicy. Tekst skrzy się od opisów ludzi, mody, zachowań, miejsc, przekrętów i
lewych interesów.
Mdło na tle całości wypada wątek miłosny pomiędzy Martą, przypadkowo wciągniętą w życie przestępcze Warszawy, a Halskim. Pomiędzy tą dwójką w zasadzie nie dzieje się nic ciekawego, wydaje się, że ich gesty, zachowania i wypowiedzi są stereotypowe, a tym samym przewidywalne.
Wartka akcja przeplatana opisami miejsc i ludzi
sprawia, iż pomimo objętości tekstu, czytelnik nie nudzi się, ale podąża
ciemnymi ulicami Warszawy, pozwala się prowadzić przez zrujnowane kamienice,
zagląda do melin i tajnych kryjówek. Jednocześnie poznaje tych, którzy wbrew
rozsądkowi podejmują, wydaje się, nierówną walkę z przestępczością.
L. Tyrmand, Zły.
Wydawnictwo MG 2011.
"Złego" czytałem lata temu i przyznaję, do końca nie dobrnąłem. Kiedyś faktycznie mogła to być sensacja na tle "produkcyjniaków", no a dzisiaj atrakcyjna jest chyba głównie ze względu na szczegóły topograficzne, tyle że dla tych którzy w Warszawie nie mieszkają i nie czują się z nią związani to zapewne żadna atrakcja.
OdpowiedzUsuńFaktycznie mogłoby być znacznie krócej, akcja nie straciłaby na tym, bo momentami trzeba mieć dużo samozaparcia, żeby to przebrnąć, jak np. walkę Złego i Merynosa.
UsuńPamiętam to już tylko "piąte przez dziesiąte" nawet przywiozłem "Złego" do powtórki jakieś dwa miesiące temu ale ciągle stoi na półce i czeka na swoją kolej :-)
UsuńW takim razie powodzenia :)
UsuńBarwny język Złego w nadmiarze razi - no przynajmniej mnie. Co za dużo, to niezdrowo :)
OdpowiedzUsuńKażdy co woli :) mnie język utrzymał przy lekturze, bo nie wiem czy przebrnęłabym przez to tomiszcze :)
UsuńDawno chciałam zabrać się za "Złego" i chyba przyszła pora.
OdpowiedzUsuń