
Przedstawiony
w powieści reżim wojskowy jest skorumpowany i nieudolny. Elitarna szkoła
kadetów rządzona jest przez znudzonych, niezaangażowanych w pracę oficerów,
którzy stwarzają pozory wzorowego funkcjonowania. Prawdziwe rządy sprawują
starsze roczniki, które znęcają się nad młodszymi, łamią regulaminy, kradną i
oszukują na egzaminach. Panuje tu usankcjonowane prawo do przemocy. Jednostki wrażliwe, nieprzystosowane ponoszą
klęskę, ponieważ dominuje tu kult siły, macho. Znęcanie się i okrucieństwo
znajdują tragiczny finał w śmierci jednego z uczniów, a szkoła tuszuje sprawę.
Najważniejszy jest spokój i zachowanie pozorów.
W świecie
Llosy rządzi silny i bezwzględny, słabszy jest poniżany, sprytniejszy zachowuje
pozory siły, ironizuje i kpi, by samemu nie stać się ofiarą.
Bohaterowie
powieści przenoszą się w czasie, narracja prowadzona jest zmiennie. Raz jest to
pierwszoosobowa narracja któregoś z uczniów, w innym miejscu dominuje narrator
trzecioosobowy. Ten zmieniający się punkt widzenia sprawia, że powieść niemal
migocze odmiennymi postawami. W ten sposób czytelnik poznaje na przykład Jaguara,
chłopaka, który rządzi w szkole, jest silny i bezwzględny, przebiegły,
jednocześnie jego historia ukazana jest w jego wspomnieniach i wówczas wyłania
się zupełnie inna postać. To ewolucja od nieśmiałego, bardzo wrażliwego
chłopca, jego kontakty ze światem przestępczym, wykorzystanie seksualne, po
egzekutora stanowionego przez niego prawa.
Miasto i psy ukazuje peruwiańskie społeczeństwo,
uderza w jego czułe punkty, jest bezlitosną krytyką tyranii.
M.Vargas
Llosa, Miasto i psy. Znak. Kraków
2010.
To było moje pierwsze spotkanie z prozą Llosy i powieść zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Nie mogłam się oderwać i byłam zaskoczona, że pisarzowi udało się mnie zaciekawić taką historią - wydawałoby się, zupełnie nie w granicach moich zainteresowań. Potem czytałam jeszcze opowiadania ("Wyzwanie" i coś jeszcze) i akurat wydały mi się bardzo podobne. Niemniej muszę przyznać, że styl noblisty bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPo tę książkę Llosy jeszcze nie miałam okazji sięgnąć, ale z chęcią bym to zrobiła. Nie wszystkie powieści autora przypadły mi do gustu, ale mimo wszystko jakoś przesytu nimi jeszcze nie czuję i mam ochotę sięgać po kolejne.
OdpowiedzUsuńZ książek Llosy, które przeczytałam, ta wydaje mi się być napisana najciekawiej, nie wiem, może jest jakaś inna, ciekawsza. Cieszę się, że trafiłam na nią tak wcześnie.
OdpowiedzUsuń