Podczas
czytania tego tekstu odbiorcy towarzyszy szok. Lektura wywołuje wstrząs, to
uderzenie, które mówi o okrucieństwie, bólu, przemocy i bezwzględności. W
dramacie Tadeusza Słobodzianka Nasza
klasa. Historia w XIV lekcjach, nie ma zbędnych słów, a za tekst ten autor
otrzymał w 2010 roku Nagrodę Literacką NIKE. Podstawą do napisania książki
stały się wydarzenia w Jedwabnem, miejsce nie jest jednak jednoznacznie
wskazane, określenie jedwabny pada tylko przy określeniu szalika niemieckiego
oficera, jednak tekst potraktować można jako szerszy komentarz do relacji
polsko-żydowskich, polsko-polskich w czasie drugiej wojny światowej, jak i po
niej. Wydźwięk utworu nie oznacza, że antysemityzm, kolaboracja i
zezwierzęcenie były normą wśród polskiego społeczeństwa. Nie, tego nie ma u
Słobodzianka, ale autor zmusza do szerszej refleksji nad ludzką naturą, gdyż z
jednej strony jest zdrada i mord, z drugiej pomoc w sytuacji zagrożenia,
ratowanie istnienia z narażeniem siebie i swojej rodziny. Jest także Żyd, ubek,
który po wojnie staje się katem Polaków.
Tytuł
zapowiada pewną wspólnotę, tych, którzy do niej przynależą oraz tych, którzy są
obcy, są wrogiem. To rozróżnienie prowadzi do agresji, przy czym jednocześnie
jest płynne, role zamieniają się, wczorajszy przyjaciel, dziś staje się
wrogiem, a dotychczasowe układy zmieniają konfigurację.
Od
pierwszych stron wyczuwa się narastające napięcie. Wierszyki i rymowanki są czymś
w rodzaju komentarza do tego, co widz może zobaczyć na scenie. Chóralne
podsumowania nie mają jednak siły antycznej katharsis, oczyszczenie nie
następuje, a demony prześladują bohaterów nawet dziesiątki lat po pogromach.
T.
Słobodzianek, Nasza klasa. Historia w XIV lekcjach. słowo/obraz
terytoria. Gdańsk 2009.
Świetne. Krótkie i treściwe. Robi duże wrażenie. Czytałam w tym roku na Dyskusyjny Klub Książki. Bardzo chciałabym obejrzeć teatr.
OdpowiedzUsuńMasz rację, robi wrażenie.
UsuńKsiążkę dodaję do listy do przeczytania. Ostatnio trochę interesowałam się II wojną światową i sytuacją Żydów w tym czasie, ale jakoś niekoniecznie sprawą Jedwabna. Dlatego dziękuję za podpowiedź. Jak tylko ochłonę do końca po tym co widziałam niedawno w "Róży", sięgnę po Słobodzianka.
OdpowiedzUsuń"Róża" dopiero przede mną...
UsuńBardzo chcę przeczytać tą książkę, ale biblioteka skutecznie mi to uniemożliwia nie chcąc zakupić jej do zbiorów! Chyba w końcu wyłożę pieniądze z własnej kieszeni :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMarto,
Usuńmiałam to samo z "Higieniści", ale już niedługo będę mogła wypożyczyć. A Słobodzianka warto przeczytać.
Pozdrawiam