
Hańba Johna
Maxwella Coetzee to zapis trudnych wyborów, uwikłania bohaterów,
nieumiejętności podejmowania słusznych decyzji i braku zrozumienia. Wydaje się,
że niemal każdy krok bohatera prowadzi do jego porażki, że nie potrafi poradzić
sobie z problemami, przed jakimi stawia go życie. Poszukuje bliskości kobiet,
jednak dwa razy rozwiedziony, wykorzystuje swoją studentkę, która wydaje się
zagubioną, młodą dziewczyną. Bohater nie rozumie swojej dorosłej córki, o
której życiu chce decydować. Zdegradowany profesor nie przyjmuje argumentów
środowiska akademickiego, a zmiany społeczne, jakie zachodzą w Południowej
Afryce, pogłębiają jego zagubienie. Charakterystyczne jest, że naciska na
córkę, by zgłosiła gwałt, nie godzi się z tym, że agresorem był czarnoskóry,
który zniszczył życie jego jedynaczki i pohańbił nie tylko ją, ale także jej
ojca, jednocześnie nie dostrzega, że w swojej przelotnej znajomości z Melanii,
to on był agresorem. Zarówno ojciec jak i córka wikłają swoje życie, spychają
się na jakiś margines, córka wybiera życie z hańbą. Trudne relacje między ojcem
a córką prowadzą do umocnienia muru niezrozumienia, jaki pomiędzy nimi istniał,
to nieustanna walka o prawo do decydowania przez młodą kobietę o swoim życiu. Dla
byłego profesora zaspokajanie Erosa jest czymś naturalnym, gwałt uważa za
przestępstwo, jednak nie dostrzega, że zaspokajanie przez niego instynktu miało także takie znamiona.
Książka dotyka nie tylko bolesnych doświadczeń
jednostki, ale jest jednocześnie zapisem problemów społecznych, narastających
konfliktów w RPA. Hańbą są nie tylko indywidualne problemy jednostek, ale także
relacje pomiędzy białymi a czarnymi mieszkańcami tej ziemi. Południowoafrykański
powieściopisarz, laureat Nagrody Nobla, dwukrotny zdobywca Nagrody Bookera pyta
o sens istnienia w świecie, pytanie tym dotkliwsze, iż wraz z upływem lat,
bohater ma silne poczucie wykluczenia niemal we wszystkich sferach życia. Pozostaje
na marginesie zawodowym, prawo do pożądania, które uważa za naturalne, a które
z wiekiem trudniej mu zaspokoić, pogłębia poczucie wyobcowania, nie uczestniczy
w życiu córki, której właściwie nie zna. Walczy z nią o możliwość wpływu na jej
życie, ale nie dostrzega, że tym samym pogłębia przepaść, jaka ich dzieli.
Tekst Coetzee napisany oszczędnym stylem zmusza do refleksji nad koniecznością
przewartościowania życia w zmieniających się warunkach.
J.M. Coetzee, Hańba. Wydawnictwo
Znak. Kraków 2003.
Tę książkę czytałam już jakiś czas temu, ale wczoraj w "Opowiadaniach kołymskich" Szałamowa trafiłam na stwierdzenie, że granice hańby są bardzo osobiste i każdy człowiek ma inne wymagania w stosunku do samego siebie. Pomyślałam sobie wówczas, jak bardzo mi to pasuje także do "Hanby" Coetzee.
OdpowiedzUsuńPojęcie hańby i jej odczuwanie jest związane z kodeksem etycznym, jakim kieruje się człowiek. Dla jednego coś będzie hańbą, inny nie będzie przyjmował takiej perspektywy.
UsuńPozdrawiam
Świetna książka, niejednoznaczne postacie, niejednoznaczne wybory - świat wcale nie jest czarno - biały.
OdpowiedzUsuńTa niejednoznaczność jest chyba najmocniejszym atutem książki.
UsuńPozndrawiam