Przejdź do głównej zawartości

Fikcja narodowa

Co by się stało, gdyby w 1920 roku Polacy przegrali wojnę z bolszewikami? Jacek Dukaj przedstawia swoją wizję takiego rozwoju historii. Cud nad Wisłą nie miał miejsca, a w Polsce o wiele wcześniej niż w rzeczywistości wprowadzone zostały rządy komunistów.
Akcja Xavrasa Wyżryna toczy się w 1996 roku. Byłe terytoria Polski, od dziesięcioleci pogrążone są w chaosie, niszczone, eksploatowane przez komunistów, ludność dziesiątkowana przez wieloletnie działania wojenne. Polacy są zdegradowani do niższej kategorii, następuje jakaś zmiana mentalna, niektórzy nie znają już języka polskiego, obowiązują rosyjskie imiona i otczestwa. Do takiego miejsca trafia amerykański korespondent jednej ze stacji telewizyjnych. Ian Smith, potomek polskich imigrantów, nawiązuje kontakt z przywódcą polskiego podziemia, buntownikiem i bojownikiem, a jak sam go nazywa bezwzględnym terrorystą, Xavrasem Wyżrynem. Ian nie do końca rozumie opór Polaków, czuje, że otacza go nie tylko strach, ale także kłamstwo. Uważa, że ludzie, z którymi przychodzi mu się spotykać, rozmawiać,  traktują ten stan jako naturalny. Żadna ze stron nie okazuje litości, liczy się wyniszczenie przeciwnika niezależnie od ceny, którą przyjdzie za to zapłacić. Ian zbiera informacje, przeprowadza z Xavrasem (Antonim) wywiady, głośno wyraża swój negatywny stosunek do stosowanych przez Wyżryna metod, zarzuca mu terroryzm. Wie, że dalsza wędrówka z oddziałem jest samobójczą drogą, wyborem z którego nie może być powrotu, jednak nadal towarzyszy wojownikom, nadaje korespondencje i obserwuje Xavrasa, który zaczyna go fascynować. Polak kreuje swój wizerunek w mediach, zna ich siłę. Każdy jego gest, słowo i czyn wydają się być obliczone na jakiś konkretny cel. Dukaj w poglądach Iana i Xavrasa zawiera dyskusję na temat terroryzmu, jego słuszności i skuteczności podejmowanych działań. Xavras dla Polaków jest bohaterem, dla świata terrorystą, a jednocześnie zostaje idolem popkultury. Wyżryna nie interesuje moralne zwycięstwo podbitego narodu, zostało ono odniesione już dawno, liczy się faktyczna wygrana, niezależnie od poniesionych ofiar. Zniszczenie setek tysięcy istnień służy jedynie realizacji odległego celu. Polak jest jasnowidzem, zna dokładną godzinę swojej śmierci, wręcz zmusza Iana, by ten na żywo relacjonował jego ostatnie chwile. W ten sposób kładzie podwaliny pod powstanie swojego mitu, który po kilku latach ma przynieść zjednoczenie Polaków i ich ostateczne zwycięstwo.
Wyżryn gardził demokracją, twierdził, że rację mają zwycięzcy, aby potwierdzić swoją tezę, niejednokrotnie odwołuje się do historii świata. Ian postrzega Xavrasa jako przyszłego dyktatora, który upodobni się do dotychczasowych przeciwników, gdyż jego walka nie służy ludziom, ale idei. Czy Xavras nie wie o tym? Zdaje sobie sprawę, że w wywodzie Iana jest wiele racji, dlatego nie ucieka z zagrożonego terytorium, ale świadomie wybiera śmierć. Wysyła w świat swój przekaz, buduje mit, ale jednocześnie ucieka przed życiem, w którym nie potrafiłby się odnaleźć.
Książka Dukaja przedstawia sposób myślenia człowieka, którego kontrowersyjne metody mogą budzić niepokój, ale jednocześnie świadomego konsekwencji swoich decyzji. Jego działania służą nie tylko wyzwoleniu kraju, ale także budowaniu swojej legendy. Postaci stworzonej przez Dukaja nie można jednak odmówić sympatii, to złożona osobowość, która jednak wybrała określoną drogę i konsekwentnie, niezależnie od kosztów, realizuje swój cel.
Obraz świata w tekście Dukaja jest brutalny, metody stosowane przez bohaterów bezwzględne. Fikcja narodowa, która zmusza czytelnika do innego spojrzenia na historię. 

J. Dukaj, Xavras Wyżryn. superNOWA, 1997.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Prezentacja nie taka straszna

Źródło Onepress Mieliście tak, że biorąc udział w jakiejś prezentacji, zaczynaliście ziewać i osuwać się w niebyt? A może wasze audytorium walczyło z opadającymi powiekami? Założę się, że doświadczyliście jednego i drugiego. Prezentacja to była zmora czasów studenckich i nadal potrafi wychylić łeb na jakimś szkoleniu. Jak mogłam się w to wpakować? Pewnie będzie nudził – pomyślałam, patrząc na tytuł tej książki Prezentacje. Po prostu! Jednak ok, świadomie przyjęłam ją na półkę w nadziei, że z Piotrem Buckim pokonam zmorę. Czasami zmora jest nie taka straszna. Piotr Bucki twierdzi, że dobra prezentacja zabiera słuchacza ze świata który zna, do świata, którego nie zna. Przyznacie, że taka teza jest zachęcająca, nawet dla osoby tak sceptycznej, jak ja. Bucki przekonuje, że prezentacja to całość, narracja, a nie slajdy, które przygotowane w ujęciu graficznym, wzmacniają narrację. Autor podaje szereg zasad ich tworzenia i   robi to w świetnym stylu. Ważna jest struktura, wci

Hańba, J.M. Coetzee

Seks i kasa. Prosty układ: usługi prostytutki i jej wynagrodzenie, jednak klient za bardzo przywiązuje się do usług konkretnej kobiety. Spełnia ona jego wymagania, dlatego gdy ta znika, mężczyzna nie chce innej profesjonalistki. Swoje nienasycenie kobiecymi wdziękami ukierunkowuje na swoją dwudziestoletnią studentkę. Ta chwilowa fascynacja kosztuje bardzo dużo. Zaskarżony i pohańbiony musi odejść z pracy, jednak to dopiero początek problemów. Hańba Johna Maxwella Coetzee to zapis trudnych wyborów, uwikłania bohaterów, nieumiejętności podejmowania słusznych decyzji i braku zrozumienia. Wydaje się, że niemal każdy krok bohatera prowadzi do jego porażki, że nie potrafi poradzić sobie z problemami, przed jakimi stawia go życie. Poszukuje bliskości kobiet, jednak dwa razy rozwiedziony, wykorzystuje swoją studentkę, która wydaje się zagubioną, młodą dziewczyną. Bohater nie rozumie swojej dorosłej córki, o której życiu chce decydować. Zdegradowany prof

Krzyk Czarnobyla. S. Aleksijewicz

Źródło okładki „do tej pory mam przed oczyma jasnomalinowy odblask, reaktor świecił się jakoś tak z wnętrza. To nie był zwyczajny pożar, lecz jakieś takie jarzenie. Nic podobnego nie widziałam nawet w kinie. (…) Nie wiedzieliśmy, że śmierć może być tak piękna” (s. 112) tak pierwsze godziny po wybuchu w Czarnobylu wspomina jeden z bohaterów książki Swietłany Aleksijewicz „Krzyk Czarnobyla”. Autorka na początku książki, napisanej 10 lat po wybuchu, przytacza fragmenty z pisma „Ogoniak” (nr 17 z czerwca 1996 r.) mówiące o skutkach wybuchu w Czarnobylu dla Białorusi. Potem są już relacje świadków i rodzin tych, którzy zazwyczaj nieświadomi zagrożeń, z poświęceniem usuwali skutki wybuchu. Pierwszą grupą dotkniętą bezpośrednio promieniowaniem byli strażacy. Aleksijewicz skupia się na historii wzruszająco opowiedzianej przez żonę jednego z nich, która obserwowała degradację organizmu męża i jego śmierć w męczarniach. Żołnierze, którzy mieli rozkaz pracy przy reaktorze, chorowali