Przejdź do głównej zawartości

Głosy Pamano. Jaume Cabré



Źródło okładki

Miłość, zdrada, silne uczucia, władza i już mamy początek romansu. Ale nie w tej książce. Jeżeli zacząć analizować ten tekst, wszystkie wymienione elementy tutaj są, jednak „Głosy Pamano” Jaume Cabré nie są lekturą wyłącznie dla miłośników tego gatunku.
Podobnie jak w „Wyznaję”, innej książce Katalończyka, należy maksymalnie skupić uwagę, by nie pogubić wątków w zmieniającym się porządku zdarzeń. Jeżeli ktoś znajduje przyjemność w zaburzonej chronologii i alinearności, to będzie w swoim żywiole. Będzie czerpać radość ze zdań, które przeplatają plany czasowe, zaczynają się w latach 70., a kończą w 40. Podda się prądowi narracji, która w jednym zdaniu przechodzi z pierwszoosobowej w trzecioosobową, będzie bawił się zdaniami pozbawionymi interpunkcji.
Dlaczego pomyślałam o tej książce w kategorii romansu? Bo jest tutaj silne, niszczące uczucie, które przetrwało lata i determinowało działania jednej z bohaterek. Może to jednak nie miłość, ale chorobliwe dążenie do zwycięstwa, do udowodnienia światu, że moje musi być na wierzchu? Pieniądze i władza, załatwianie interesów i polityki na poziomie łóżka, a jednocześnie miłość niszcząca fizycznie i psychicznie. 
Nie ma tu szczęśliwego zakończenia, jest za to dobrze zbudowana powieść psychologiczna, bo główny bohater to postać targana wątpliwościami, tchórz i konformista, delikatny i dobry, a jednocześnie potajemnie wspierający opozycję bojownik. Porzucony, wyklęty, zdradzony, kochany i jednocześnie ofiara swojej miłości. To rozedrgana postać, figurka w rozgrywkach silniejszych, zdominowany, złamany. Postać, którą poznaje się ze strzępów rozmów, wspomnień, a przede wszystkim listów, jakie pisał do swojego dziecka. 
Tu pojawia się kolejny gatunek: epistemologia. Znienawidzony przez otoczenie i pogardzany przez żonę, pisze listy-pamiętniki do córki, której nigdy nie udało mu się poznać. Są one nie tyle źródłem prawdy o nim jako człowieku, ale próbą katharsis, która nie pojawia się w realnym życiu. Co sądzić o takim człowieku? Osądźcie sami, poznajcie świat Cabré, bo Oriol to przecież tylko jedna z jego postaci.
„Głosy Pamano” to także wojna domowa w Hiszpanii, a ułomności bohaterów wikłają ich w historię, która miażdży jednostkę, determinuje życie kolejnych pokoleń. Tu wielka, dramatyczna historia plecie się z tą prywatną, odsłaniając jednostkowe słabości i zbiorową histerię. Nie ma tu wielkich wydarzeń, niezłomnych bohaterów, supermenów, jest taki lub inny, przeciętny człowiek.
Tekst Cabré polecam tym, którzy cenią sobie niebanalną narrację. Jeżeli ktoś czytał „Wyznaję”, rozumie o czym mówię, jeżeli nie, jest to tekst doskonale nadający się do letniego zaczytania, nawet jeżeli nie jest to literatura najwyższych lotów, warto sięgnąć po to tomiszcze.

J. Cabré, Głosy Pamano. Wydawnictwo Marginesy. Warszawa 2014.
 


Spodobał Ci się wpis? Udostępnij!

Komentarze

  1. Musze przyznać, że przekonałaś mnie do książki, o której już czytałam wcześniej.
    Świetnie zachęcasz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Twoje słowa są jak miód na moje serce :) Czytaj, będę czekać na Twoją opinię :)

      Usuń
  2. Dzień dobry! Miło widzieć, że Cabre cieszy się taką popularnością. "Głosy Pamano" podobały mi się bardziej niż premierowe w Polsce "Wyznaję", a "Jaśnie pan" to już, w mojej opinii, literacki majstersztyk, idealny na koniec lata. Nie ma tu takich narracyjnych ekwilibrystyk, jak w "Wyznaję" czy w "Głosach...", więc czyta się lżej, co nie znaczy, że to lektura błaha. Polecam (wpis u mnie).
    http://lezeiczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspomnianej przez Ciebie książki jeszcze nie czytałam, ale pewnie i na nią przyjdzie czas. Brak ekwilibrystyk, szkoda, czasami to one zachęcają mnie do lektury.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Białe. Zimna wyspa Spitsbergen. I. Wiśniewska

Źródło okładki Wszystkim, którzy zaczynają marudzić, że zimno, zaczynam opowiadać o książce Ilony Wiśniewskiej „Białe. Zimna wyspa Spitsbergen”. Na początku robią wielkie oczy, potem stopniowo przyznają mi rację, a na koniec kwitują, że na Spitsbergen nie wybierają się i nadal jest im zimno. Walka z wiatrakami? Być może, ale zawsze zwątpienie zasiewam. Autorka skupia się na mieszkańcach miasteczka Longyearbyen na Spitsbergenie, najdalej wysuniętego na północ siedliska ludzkiego. Przyjeżdżają tu zakręceni ludzie z całego świata, którzy tworzą swoisty tygiel kulturowy. To z pewnością barwne postacie, które przywożą tu swoje problemy, doznają radości i niezależnie od motywów, jakie nimi powodują, by osiedlić się w tym miejscu, wydaje się, że swoją postawą „ocieplają”, a na pewno oswajają to pozornie nieludzkie miejsce. Jedną z nich jest I. Wiśniewska, która pisze o życiu w Arktyce, począwszy od relacji międzyludzkich, a skończywszy na załatwianiu potrzeb fizjologicznych,...

Pomiędzy słowem a istnieniem

Anna Nasiłowska poetka , pisarka , krytyk literacki i historyk literatury współczesnej w Dominie zmierzyła się z tematem narodzin życia oraz emocji, często bardzo trudnych, rodziców, zwłaszcza kobiety. Ona nie jest przygotowana do roli matki, której uczy się po porodzie, ale ciąża doprowadziła do pewnej symbiozy z dzieckiem. Nasiłowska dyskutuje z kulturowym obrazem matki, w jej tekście ból i fizyczność zajmują bardzo istotne miejsce, a karmienie piersią nie jest estetyczne. Poród i macierzyństwo nie są sielanką pomiędzy pięknym, pachnącym dzieckiem a jego idealną matką, która w książce stopniowo wchodzi w nową rolę, ale czuje się także wykluczona ze społeczeństwa, przeżywa rozterki, nie okazuje entuzjazmu, jakiego oczekuje otoczenie. Ciało kobiety w ciąży i po porodzie zmienia się, zaczyna się go wstydzić, dlatego próbuje je ukryć. Czuje się mniej atrakcyjna, inaczej postrzega swoje ciało, a kultura na tym etapie nie jest pomocna, ponieważ powstawały dzieła na temat śmierci...

Wybór Zofii. W. Styron

Źródło okładki William Styron to amerykański pisarz, laureat Nagrody Pulitzera, któremu ś wiatową sławę przyniosła książka „ Wybór Zofii” . Jej narratorem jest Stingo, który w 1947 roku marzy o zostaniu pisarzem, jednak o przedstawianych wydarzeniach opowiada z perspektywy około trzydziestu lat. Informacje są zatem przefiltrowane, ma do nich pewien dystans i pisze o sobie często z pewną ironią, np. o pierwszych miłościach młodego Stingo. Dwudziestodwuletni chłopak obserwuje otoczenie, szczególnie interesuje go lokatorka mieszkająca nad nim, Polka, która 1,5 roku wcześniej uwolniona została z Oświęcimia. Stingo dawkuje informacje o życiu Zofii w Polsce pod niemiecką okupacją, potem w obozie i przeplata   je opowieścią o przyjaźni z Zofią i jej kochankiem Natanem. Zofia jest Polką z Krakowa. Wykształcona, piękna, zazwyczaj ostrożna trafiła do Oświęcimia za szmugiel mięsa. Uzależniona psychicznie od Natana, nadużywa alkoholu, opowiadając o swoim życiu często konfabu...