Przejdź do głównej zawartości

Kielecki Teatr Tańca i Kamil Wasicki


Zdjęcie: Beata Mazurek

Spektakl „Jazz Dance Back and Forth” w wykonaniu Kieleckiego Teatru Tańca był ostatnim wydarzeniem w ramach projektu „To mnie rusza… − edukacja w zakresie tańca”, a jednocześnie inaugurował Noc Kultury, która trwała w Koninie od 19 do 21 września.
Wieczór w Centrum Kultury i Sztuki – DK Oskard rozpoczęły występy konińskich zespołów tanecznych: „Centrum” z Centrum Kultury i Sztuki w Koninie, Szkoły Tańca i Baletu FART, Studia Tańca Rytmix i From The Top Crew z KDK.
Dalsza część wieczoru należała do tancerzy Kieleckiego Teatru Tańca, którzy w  niezwykle widowiskowy sposób zaprezentowali historię tańca jazzowego. Wędrówka rozpoczęła się w gorącej Afryce, by następnie przenieść się do Nowego Orleanu, Harlemu, Broadway`u i Europy. Tancerze sięgnęli do tańca, jako pierwotnej formy komunikowania. Kunsztownemu wykonaniu kolejnych tanecznych stylów (afro, broadway, lyrical jazz, hip hop’u) towarzyszyła prezentacja multimedialna i opowieść Elżbiety Szlufik-Pańtak, która wiodła publiczność słowem i tańcem przez czasy i style. Ciało podporządkowane zostało sztuce tańca, ruch i muzyka stworzyły z jednej strony liryczne przedstawienie, w którym jednocześnie nie brakowało pazura i drapieżności ciemnych ulic wielkich miast.
Galerię zdjęć można zobaczyć na stronie CKiS w Koninie.

Po spektaklu można było przenieść się do sali klubowej, gdzie za sprawą Kamila Wasickiego i jego gościa specjalnego, Mariusza Lubomskiego, dominowała piosenka poetycka. „Dobre rzeczy się zdarzają” śpiewał Wasicki, promując płytę pod tym samym tytułem. Podobnie jak w przypadku pierwszej płyty tego artysty („Chwyć mnie za rękę”), dominują tu utwory liryczne, nastrojowe, a powinni sięgnąć po nią ci, dla których muzyka i niebanalny tekst mają jeszcze wartość.
Źródło: strona Kamila Wasickiego
Artyście na scenie towarzyszył zespół w składzie: Artur Matejuk (akordeon), Patryk Kazuś (bas), Jakub Chojnacki (saksofony, organy Hammonda), Paweł Andrzejewski (perkusja).
Aktualnie można głosować na piosenkę „To nie strach” na Liście Przebojów Programu Trzeciego (może będzie hicior).



 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Książki zakazane. B. Paszylk

Niccolo Machiavelli Książę , Jonathan Swift Podróże Guliwera , Adolf Hitler Mein Kampf , George Orwell Rok 1984 , Aleksander Sołżenicyn Archipelag Gułag , Mark Twain Przygody Tomka Sawyera , Vladimir Nabokov Lolita czy wreszcie Jerome Salinger Buszujący w zbożu te pozycje znalazły się wśród kilkudziesięciu innych opisanych w książce Bartłomieja Paszylka Książki zakazane . Autor po krótkim wprowadzeniu do historii cenzury w różnych epokach przedstawia książki, które z różnych powodów były wycofywane z rynku, z bibliotek, ograniczony był dostęp do ich treści. Niejednokrotnie powody zastosowania cenzury były zaskakujące, choć dominowały względy obyczajowe i moralne czasami obawiano się, iż lektura tych pozycji doprowadzi do niepokojów społecznych. Paszylk posługuje się pewnym schematem, który porządkuje całość: krótko przedstawia autora, podaje powody cenzurowania danej książki, sposoby jej przeprowadzania, przytacza fragmenty oryginalnych utworów, po czym odnosi się do ich ekraniza...

Pomiędzy słowem a istnieniem

Anna Nasiłowska poetka , pisarka , krytyk literacki i historyk literatury współczesnej w Dominie zmierzyła się z tematem narodzin życia oraz emocji, często bardzo trudnych, rodziców, zwłaszcza kobiety. Ona nie jest przygotowana do roli matki, której uczy się po porodzie, ale ciąża doprowadziła do pewnej symbiozy z dzieckiem. Nasiłowska dyskutuje z kulturowym obrazem matki, w jej tekście ból i fizyczność zajmują bardzo istotne miejsce, a karmienie piersią nie jest estetyczne. Poród i macierzyństwo nie są sielanką pomiędzy pięknym, pachnącym dzieckiem a jego idealną matką, która w książce stopniowo wchodzi w nową rolę, ale czuje się także wykluczona ze społeczeństwa, przeżywa rozterki, nie okazuje entuzjazmu, jakiego oczekuje otoczenie. Ciało kobiety w ciąży i po porodzie zmienia się, zaczyna się go wstydzić, dlatego próbuje je ukryć. Czuje się mniej atrakcyjna, inaczej postrzega swoje ciało, a kultura na tym etapie nie jest pomocna, ponieważ powstawały dzieła na temat śmierci...

Grona gniewu. J. Steinbeck

Od pierwszych stron pozwoliłam porwać się tej prozie. Wciągająca, choć jest to język prosty, narracja tradycyjna, trzecioosobowa. Grona gniewu Johna Steinbecka (1902-1968) to książka uważana za najwybitniejsze dzieło w twórczości tego Noblisty, za którą otrzymał w 1940 roku Nagrodę Pulitzera, klasyka, którą odkryłam niestety dość późno. Na początku książki poznajemy jednego z bohaterów, który po kilku latach nieobecności powraca do domu, by za chwilę wraz z rodziną udać się w daleką, niebezpieczną podróż. Poza sobą pozostawiają całe swoje dotychczasowe życie, swoje marzenia, wspomnienia, przed nimi jest tylko niewiadoma, a ich wędrówka przypomina exodus Izraela z Księgi Wyjścia . Niezależnie, jak często powtarzają, że czeka ich nowe, wspaniałe życie, wiara jaka zagościła w ich sercach nie wystarczy, by zagłuszyć lęk i wątpliwości. Prowadzi ich szosa 66, dziś uznawana już za zabytkową, droga, którą Steinbeck nazywa „drogą matką”, a określenie to na trwałe weszło do języka i litera...