Przejdź do głównej zawartości

Wojciech Jagielski - spotkanie z pasjonatem



Foto BeM

Najwyższe uniesienie, które porywa i wypełnia życie człowieka nim „zarażonego” – pasja, za której realizację płaci się niekiedy wysoką cenę, ponieważ rykoszetem dostają najbliżsi i otoczenie. Tak o postrzeganiu pasji mówił 12 grudnia w Centrum Kultury i Sztuki DK Oskard – Wojciech Jagielski. Reporter przez ponad dwadzieścia lat związany z "Gazetą Wyborczą", autor kilku książek, m.in. „Modlitwa o deszcz”, „Nocni wędrowcy” czy „Wypalanie traw” przyznał, że inspiracją do napisania najnowszej książki „Trembacz z Tembisy” stało się spotkanie z kibicem piłki nożnej, pasjonatem tego sportu. Jagielski i jego pasja do dziennikarstwa, stał się spoiwem pomiędzy kibicem a Nelsonem Mandelą – pasjonatem walki z apartheidem.
Nelson Mandela czarnoskóry prezydent RPA, który swoje życie podporządkował zniesieniu apartheidu, to postać, która w świadomości dziennikarza ewoluowała: od zupełnej niewiedzy na jego temat i podziałów Południowej Afryki, poprzez typowe błędy młodego dziennikarza uganiającego się o dostęp do sławnego Mandeli z pominięciem szeregowych, tych którzy są także ciekawi jako ludzie i informatorzy, wreszcie do pogłębionej wiedzy na temat RPA i jej przywódcy.
Jagielski dużo miejsca w swoich wypowiedziach poświęcił pracy dziennikarza. Przyznał, że nie miał mistrza reportażu, wypracował swój styl, ale inspirował się, np. sposobem pisania Ryszarda Kapuścińskiego. Reportaż jest pewną formą ekspresji, jednak dla niego ważne są sceny, które pozostają w pamięci i świadomości czytelnika, ponieważ reportaż to gatunek, który szybko dezaktualizuje się.
W wypowiedziach Jagielskiego dostrzec można było szacunek nie tylko dla bohaterów swoich książek, ale także współpracowników. Piszący koniecznie powinien znać poruszany temat, dlatego zawsze przygotowywał się teoretycznie, natomiast od współpracujących z nim fotoreporterów nauczył się tego, by być blisko ludzi i ich problemów, ponieważ tylko w ten sposób zyskiwał prawo, przywilej pisania o nich.
Reporter nie pozostawił złudzeń i wprost przypomniał zebranym o ich współodpowiedzialności za postrzeganie miejsc i ludzi, ponieważ tekst związany jest nie tylko z jego autorem, ale także czytelnikiem. Przyprawianie gęby, np. Afryce, odbywa się wspólnie, ponieważ ludzie wolą tam szukać zła i udawać, że w Europie go nie ma. Jagielski podkreślał jednak, że postrzega Afrykę jako kontynent z dużym potencjałem i determinacją do zmian, w przeciwieństwie do biernej Europy. Zakłamanie Europejczyków jest na świecie widoczne, jednak przesadą jest przypisywanie sprowadzenia przez białych zła do Afryki, ponieważ ono było tam przed nimi. Z perspektywy Europy nie dostrzega się tych wielu dobrych rzeczy, które są w mieszkańcach kontynentu afrykańskiego, dlatego on pisze i stara się podkreślać pozytywy, np. wydobycie dzieci-partyzantów z otchłani i przywrócenie ich społeczeństwu, ponieważ Afryka to nie „jądro ciemności”, co starał się pokazać, m.in. w „Nocnych wędrowcach”.
Wiedza na poruszane tematy i doświadczenie, a jednocześnie umiejętność opowiadania sprawiła, że dwugodzinne spotkanie z reporterem upłynęło zaskakująco szybko. Z pewnością z jednym ze stwierdzeń Wojciecha Jagielskiego, że jest dziennikarzem niszowym, nie można się zgodzić, gdyż w spotkaniu Dyskusyjnego Klubu Książki uczestniczyło kilkadziesiąt osób, które skorzystały z możliwości zadawania pytań i rozmowy z dziennikarzem.

Komentarze

  1. To teraz zzieleniałam z zazdrości! Sama chętnie wzięłabym udział w podobnym spotkaniu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie trać nadziei, może będzie gdzieś w Twojej okolicy :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wybór Zofii. W. Styron

Źródło okładki William Styron to amerykański pisarz, laureat Nagrody Pulitzera, któremu ś wiatową sławę przyniosła książka „ Wybór Zofii” . Jej narratorem jest Stingo, który w 1947 roku marzy o zostaniu pisarzem, jednak o przedstawianych wydarzeniach opowiada z perspektywy około trzydziestu lat. Informacje są zatem przefiltrowane, ma do nich pewien dystans i pisze o sobie często z pewną ironią, np. o pierwszych miłościach młodego Stingo. Dwudziestodwuletni chłopak obserwuje otoczenie, szczególnie interesuje go lokatorka mieszkająca nad nim, Polka, która 1,5 roku wcześniej uwolniona została z Oświęcimia. Stingo dawkuje informacje o życiu Zofii w Polsce pod niemiecką okupacją, potem w obozie i przeplata   je opowieścią o przyjaźni z Zofią i jej kochankiem Natanem. Zofia jest Polką z Krakowa. Wykształcona, piękna, zazwyczaj ostrożna trafiła do Oświęcimia za szmugiel mięsa. Uzależniona psychicznie od Natana, nadużywa alkoholu, opowiadając o swoim życiu często konfabu...

Grona gniewu. J. Steinbeck

Od pierwszych stron pozwoliłam porwać się tej prozie. Wciągająca, choć jest to język prosty, narracja tradycyjna, trzecioosobowa. Grona gniewu Johna Steinbecka (1902-1968) to książka uważana za najwybitniejsze dzieło w twórczości tego Noblisty, za którą otrzymał w 1940 roku Nagrodę Pulitzera, klasyka, którą odkryłam niestety dość późno. Na początku książki poznajemy jednego z bohaterów, który po kilku latach nieobecności powraca do domu, by za chwilę wraz z rodziną udać się w daleką, niebezpieczną podróż. Poza sobą pozostawiają całe swoje dotychczasowe życie, swoje marzenia, wspomnienia, przed nimi jest tylko niewiadoma, a ich wędrówka przypomina exodus Izraela z Księgi Wyjścia . Niezależnie, jak często powtarzają, że czeka ich nowe, wspaniałe życie, wiara jaka zagościła w ich sercach nie wystarczy, by zagłuszyć lęk i wątpliwości. Prowadzi ich szosa 66, dziś uznawana już za zabytkową, droga, którą Steinbeck nazywa „drogą matką”, a określenie to na trwałe weszło do języka i litera...

Klincz i multiwitamina, czyli literackie oblicza Olgi Tokarczuk

Umiejętność pisania powieści jest darem, wymaga rozdwojenia, a ogromną część czasu spędza się, pisząc w introwertycznym klinczu, z samym sobą, w zamknięciu – tak o swoim pisarstwie 1 października powiedziała w Starym Mieście koło Konina pisarka, tegoroczna laureatka Nagrody NIKE – Olga Tokarczuk. Jak wyznała pisanie jest dla niej formą wewnętrznego dialogu, który przelewa na papier, refleksją na temat tego, co dzieje się na zewnątrz. I choć nie można ukryć światopoglądu pisarza, nie pisze o swoim życiu. Jej teksty to w dużej mierze reinterpretacja mitów, nieustanne ich odczytywanie i przetwarzanie. Co jest ważne przy pisaniu powieści? Research, drobiazgowe zbieranie informacji i narzucenie sobie pewnego reżimu. Dla autorki najwyższy stopień czytelnika to ten, który dostrzega w tekście coś, czego ona sama nie widziała. Truizmem jest stwierdzenie, że pisanie nie jest dla wszystkich, tak jak każdy inny zawód, jednak mam nadzieję, że każdy może zostać czytelnikiem Tokarczuk, cho...