Przejdź do głównej zawartości

Panna Ferbelin. S. Chwin


Panna Ferbelin Stefana Chwina zaczyna się niepozornie. Maria, córka stolarza, zdobywa dla ojca zamówienie urzędowe. Stolarz ma wykonać siedem krzyży-szubienic, na których śmierć znajdą ci, którzy wejdą w konflikt z rządzącymi. Czytelnik jeszcze nie wie, że zawód ojca i imię dziewczyny mają głębsze znaczenie, ale już w kolejnych scenach, gdy Maria uczestniczy w kazaniu i błogosławieństwie udzielonym tłumowi zgromadzonemu wokół nauczyciela z Neustadt, nawet średnio zorientowany w Nowym Testamencie czytelnik odgadnie aluzję. Maria słyszy o uzdrowieniach i wskrzeszeniach zmarłych dokonywanych przez Nauczyciela, który ze wzniesienia głosi równość i sprawiedliwość społeczną. Maria zostaje nauczycielką syna człowieka, który niczym Piłat zarządza sądownictwem regionu. Zaborczy i surowy Hammels odegra istotną rolę w życiu Marii i Nauczyciela. Książka Chwina to tekst „co by było gdyby”, gdyby Chrystus znów pojawił się na ziemi, tym razem w Gdańsku i głosił swoje nauki. Fabuła to zbeletryzowany Nowy Testament, ale nie przejmowany wprost, są odwołania bezpośrednie, ale głównie luźne reinterpretacje autora.
Nauczyciel jest cichy, pokorny, chodzi po rzece, ma wiernych uczniów, głosi kazania, uzdrawia, żyje w nędzy, otoczony jest pewnym kultem i sypia z Marią.
Na gdańskim dworcu wybucha bomba, w fabrykach ludzie strajkują, giną robotnicy – to już historia współczesna. Bezbronny i niewygodny dla władz Nauczyciel jest idealnym celem, by sfałszować dowody i skazać go na śmierć (aresztowanie w ogrodzie). Czytelnik razem z Marią uczestniczy w pokazowym katowaniu więźnia, dziewczyna jest wybrana jako ta, która ma go torturować. Co robi? Zadaje ranę. Jedną, ale czuje, że musi to zrobić, by nie wyróżnić się z tłumu. Nikt nie panuje nad kaźnią, a pod wyrokiem podpisany jest także biskup. Uczniowie rozpraszają się, udręczony Nauczyciel długo rozmawia z Hammelsem-Piłatem, ale w końcu te nachalne, nadmierne nawiązania do Nowego Testamentu załamują się. Zdesperowana Maria porywa syna Hammelsa i wymienia go na Nauczyciela, jego miejsce na krzyżu-szubienicy zajmuje przypadkowy bezdomny, którego ciało po egzekucji zostaje spalone. Maria przeżywa szok, gdy dowiaduje się o możliwości zamiany, ale godzi się z nią, podobnie jak Nauczyciel. Powstaje pytanie czy na pewno jest to faktycznie Chrystus? Ostatnia scena to spalenie krzyży przez Marię i Nauczyciela i jego wyjazd, natomiast Maria spisuje ich historię niczym ewangelię.
Książka Chwina zawiera kilka ciekawych postaci, np. Hammelsa czy Marii, jednak nie przemawia. Skojarzenia z Nowym Testamentem są zbyt narzucające się, całość ciągnie się, bo jest tu nadmiar wszystkiego: słów, aluzji, powtórzeń. Jest tu także naprawdę spłaszczona, zgrana historia, Nauczyciel-Chrystus to raczej magik, który uzdrawia i wytwarza jakieś magnetyczne pola, które dają mu schronienie. Jest postacią mało przekonującą, bardziej wyraziści  są Hammels i Maria.


S. Chwin, Panna Ferbelin. Wydawnictwo Tytuł. Gdańsk 2011.

Komentarze

  1. Dla mnie zagadką jest uznanie Chwina za pisarski autorytet bo po mało oryginalnym "Hanemannie", słabej "Esther" wygląda na to, że i "Panna Ferbelin" jest taka sobie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Hanemann" akurat mi się podobał, ale co do "Esther" muszę się z Tobą zgodzić, "Panna..." to już naprawdę bardzo słabo.

      Usuń
    2. Mnie też podobał się "Hanemann". A jeszcze bardziej podobał mi się "Złoty pelikan", to po prostu piękna, dająca wiele do myślenia książka.
      I jak na razie nic więcej autorstwa Chwina nie czytałam :-)

      Usuń
    3. Po "Złotym pelikanie" pozostało mi jedynie wrażenie, jakiejś poetyckości, ale chyba długo już nie sięgnę po Chwina.

      Usuń
    4. Ja nie twierdzę, że mi się nie podobał "Hanemann" tylko, że Chwin był w nim mało oryginalny, a to dwie różne rzeczy (vide "Orkan na Jamajce" vs "Władca much" i "Zamek" vs "Kobieta z wydm").

      Usuń
  2. Nie znam zupełnie twórczości Chwina. KIedyś mam zamiar nadrobić te zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na początek polecam "Hanemanna".

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Białe. Zimna wyspa Spitsbergen. I. Wiśniewska

Źródło okładki Wszystkim, którzy zaczynają marudzić, że zimno, zaczynam opowiadać o książce Ilony Wiśniewskiej „Białe. Zimna wyspa Spitsbergen”. Na początku robią wielkie oczy, potem stopniowo przyznają mi rację, a na koniec kwitują, że na Spitsbergen nie wybierają się i nadal jest im zimno. Walka z wiatrakami? Być może, ale zawsze zwątpienie zasiewam. Autorka skupia się na mieszkańcach miasteczka Longyearbyen na Spitsbergenie, najdalej wysuniętego na północ siedliska ludzkiego. Przyjeżdżają tu zakręceni ludzie z całego świata, którzy tworzą swoisty tygiel kulturowy. To z pewnością barwne postacie, które przywożą tu swoje problemy, doznają radości i niezależnie od motywów, jakie nimi powodują, by osiedlić się w tym miejscu, wydaje się, że swoją postawą „ocieplają”, a na pewno oswajają to pozornie nieludzkie miejsce. Jedną z nich jest I. Wiśniewska, która pisze o życiu w Arktyce, począwszy od relacji międzyludzkich, a skończywszy na załatwianiu potrzeb fizjologicznych,...

Pomiędzy słowem a istnieniem

Anna Nasiłowska poetka , pisarka , krytyk literacki i historyk literatury współczesnej w Dominie zmierzyła się z tematem narodzin życia oraz emocji, często bardzo trudnych, rodziców, zwłaszcza kobiety. Ona nie jest przygotowana do roli matki, której uczy się po porodzie, ale ciąża doprowadziła do pewnej symbiozy z dzieckiem. Nasiłowska dyskutuje z kulturowym obrazem matki, w jej tekście ból i fizyczność zajmują bardzo istotne miejsce, a karmienie piersią nie jest estetyczne. Poród i macierzyństwo nie są sielanką pomiędzy pięknym, pachnącym dzieckiem a jego idealną matką, która w książce stopniowo wchodzi w nową rolę, ale czuje się także wykluczona ze społeczeństwa, przeżywa rozterki, nie okazuje entuzjazmu, jakiego oczekuje otoczenie. Ciało kobiety w ciąży i po porodzie zmienia się, zaczyna się go wstydzić, dlatego próbuje je ukryć. Czuje się mniej atrakcyjna, inaczej postrzega swoje ciało, a kultura na tym etapie nie jest pomocna, ponieważ powstawały dzieła na temat śmierci...

Wybór Zofii. W. Styron

Źródło okładki William Styron to amerykański pisarz, laureat Nagrody Pulitzera, któremu ś wiatową sławę przyniosła książka „ Wybór Zofii” . Jej narratorem jest Stingo, który w 1947 roku marzy o zostaniu pisarzem, jednak o przedstawianych wydarzeniach opowiada z perspektywy około trzydziestu lat. Informacje są zatem przefiltrowane, ma do nich pewien dystans i pisze o sobie często z pewną ironią, np. o pierwszych miłościach młodego Stingo. Dwudziestodwuletni chłopak obserwuje otoczenie, szczególnie interesuje go lokatorka mieszkająca nad nim, Polka, która 1,5 roku wcześniej uwolniona została z Oświęcimia. Stingo dawkuje informacje o życiu Zofii w Polsce pod niemiecką okupacją, potem w obozie i przeplata   je opowieścią o przyjaźni z Zofią i jej kochankiem Natanem. Zofia jest Polką z Krakowa. Wykształcona, piękna, zazwyczaj ostrożna trafiła do Oświęcimia za szmugiel mięsa. Uzależniona psychicznie od Natana, nadużywa alkoholu, opowiadając o swoim życiu często konfabu...