![]() |
Źródło: Wydawnictwo Czarne |
Maciej Zaremba
Bielawski, szwedzki dziennikarz polskiego pochodzenia, w 1997 roku opublikował
kilka artykułów o tzw. „higienie rasy”, które przeprowadzały władze Szwecji.
Artykuły te wywołały ogromne poruszenie, natomiast Higieniści. Z dziejów eugeniki to książka, która poszerza to
zagadnienie o praktyki stosowane w innych krajach, także w Polsce. „Higiena
rasy” to eufemizm, pod którym rządzący w Szwecji i innych krajach ukrywali
stosowane na szeroką skalę praktyki eliminujące możliwość rozrodu u jednostek
uznanych za „niepełnowartościowe”.
Sterylizacje
odbywały się w świetle prawa, decydujący głos w Szwecji mieli lekarze, a według
autora Higienistów ponad 95% okaleczanych
stanowiły kobiety, głównie samotne matki uznawane za winne demoralizacji i
zdolne do płodzenia kolejnych pokoleń zdemoralizowanych kobiet. Autor ujawnia,
iż podobne przepisy stosowane były także w Norwegii, Stanach Zjednoczonych,
Japonii i wielu innych krajach, tym samym rzuca nowe światło na eugenikę. „Według
oficjalnych statystyk na podstawie motywowanych eugeniką przepisów
wysterylizowano około 350 000 obywateli niemieckich, 62 000
szwedzkich, 60 000 amerykańskich, 3500 kanadyjskich, ponad 40 000
obywateli norweskich, 6000 duńskich, 58 000 fińskich, 450 Islandczyków, od
300 do 400 Szwajcarów i 800 000 Japończyków”[1].
W szerokim
odbiorze eugenika postrzegana była jako domena faszystowskich Niemiec,
natomiast pozbawienie płodności tysięcy obywateli przez inne kraje było przez
dziesięciolecia przemilczane. Z tego względu Higieniści są ważną pozycją,
która zbiera i kondensuje wiedzę na temat tych praktyk, jest jakby przestrogą, iż
nie tylko faszyści mieli swoje sposoby „poprawiania rasy”, ale także inne kraje
mają niechlubną kartę w swojej historii. Uderzające w lekturze tej książki jest
to, iż sterylizacje dotyczyły głównie kobiet biednych, a pozbawienie ich
możliwości posiadania potomstwa argumentowano względami ekonomicznymi. Dla
społeczeństwa korzystniej było ograniczyć liczbę biednych, którzy z pokolenia
na pokolenie dziedziną ubóstwo, a wówczas nakłady na ich utrzymanie będą
niższe. Do tej samej kategorii zaliczano także obywateli obciążonych różnego
rodzaju chorobami fizycznymi i psychicznymi, którzy także stanowili ciężar dla
ogółu i mogli „wadliwe” geny przekazywać kolejnym pokoleniom. Zaremba Bielawski
przytacza poglądy twórcy myślenia eugenicznego, Francisa Galtona, który
twierdził, iż jednostki inteligentne i zdolne rozmnażają się zdecydowanie
wolniej niż ci mniej inteligentni, dlatego państwo powinno dbać o kontrolowany
rozród społeczeństwa, tak by pierwszych w tym zakresie wspierać, drugich ograniczać.
Rozmnażanie nie powinno być przypadkowe, w pary łączyć należałoby
wyselekcjonowanych mężczyzn i kobiety, którzy płodziliby idealne potomstwo. Interesujące
są rozważania autora na temat eugeniki i nazizmu: „na unikalność nazizmu składała się kombinacja elementów, z
których każdy z osobna nie był wyjątkowy: biologiczne wartościowanie człowieka,
scedowanie odpowiedzialności osobistej na anonimową biurokrację, nihilizm,
dehumanizacja ofiar. Najbardziej chyba przerażającą nauką płynącą z nazizmu
jest to, że chłodna, nowoczesna i racjonalna biurokracja może beznamiętnie i
efektywnie dokonać masowego mordu na skalę, która byłaby nie do pomyślenia,
gdyby jedynym motywem była niekontrolowana nienawiść. Zagłada nie byłaby
możliwa, gdyby jej wykonawcy nie mogli czasem podbudować się myślą, że w pewnym
sensie służą rozsądkowi”[2].
Jest to zatem racjonalizacja i wpojenie społeczeństwu przekonania, że służy się
interesowi ogółu. Sprowadzenie człowieka wyłącznie do aspektu biologicznego i
rozmycie odpowiedzialności, ponieważ większość nie może się mylić.
W polskim
wydaniu Higienistów znalazł się
rozdział, w którym Zaremba Bielawski przedstawia swoje badania dotyczące
higieny rasy w Polsce. Jak się okazuje miała ona także w naszym kraju
zwolenników, pierwszy w II Rzeczypospolitej minister zdrowia, Tomasz
Janiszewski, był eugenikiem, podobnie jak ojciec autora, Oskar Bielawski. Oskar
Bielawski to ciekawa postać, z jednaj strony zwolennik eugeniki, z drugiej
reformator kościańskiego zakładu psychiatrycznego, w którym zlikwidował
separatki, piętnował kaftany bezpieczeństwa, utworzył Wojewódzkie Sanatorium
dla Nerwowo Chorych, był zatem jednym z prekursorów nowoczesnego podejścia od
zdrowia psychicznego.
Już na
początku książki Maciej Zaremba Bielawski łączy przeszłość z teraźniejszością.
Najnowsze badania genetyczne postrzega jako wstęp do eugeniki przyszłości: „Cztery
lata po wydaniu tej książki w Szwecji naukowcy z projektu HUGO ogłosili, że
udało im się zidentyfikować wszystkie geny zarządzające dziedziczeniem ludzkich
cech. Lawinowy rozwój wiedzy w tej dziedzinie pozwala dzisiaj na ingerencję w
proces dziedziczenia nawet przed zapłodnieniem. Nie minęło więc trzydzieści lat
od zniesienia autorytarnych ustaw o przymusowej sterylizacji osób, których
dzieci miały zagrażać „zdrowiu rasy” lub budżetowi państwa opiekuńczego, a
nauka obiecuje oczyścić nasze geny z cech niepożądanych, tym razem nie przez
państwo – tylko przez rodziców oraz, prawdopodobnie, przez towarzystwa
ubezpieczeniowe”[3].
I znów słowo „niepożądany”. To słowo budzi grozę, gdyż nie
chodzi tu tylko o usuwanie wad, chorób, ale tworzenie człowieka na zamówienie.
Zagrożeniem jest możliwość stworzenia potomka według zapotrzebowania niczym
deser, ubranie, samochód, zgodnie z wytycznymi rodziców. Pytanie co stanie się,
gdy „towar” nie będzie w pełni odpowiadał zleceniu? Zwrot, wymiana, poprawka?
Dehumanizacja podobna praktykom sterylizacyjnym. Higieniści to książka momentami wstrząsająca. Ujawnia drastyczne
praktyki, które stosowane były w świetle prawa, a obecnie są ukrywane,
przemilczane, spychane poza dyskurs publiczny, gdyż lepiej ukryć fakt okaleczenia
tysięcy ludzi, wielu z nich nadal żyje i w każdej chwili mogą podnieść głowę i
upomnieć się o swoje prawa. Ta książka to szerokie opracowaniem praktyk eugenicznych
w XX wieku. Jako wprowadzenie polecam pozycję Agaty Strządały Od Galtona do Watsona. Przemiany pojmowania
eugeniki w XIX i XX wieku. Książka ta prowadzi czytelnika od starożytnej
Sparty, poglądy Platona, do prekursora eugeniki Francisa Galtona i czasy
współczesne. Zarówno Zaremba Bielawski jak i Strządała zwracają uwagę na
zagrożenia, jakie niesie współczesna medycyna. Z jednej strony jest szansa na
podniesienie jakości zdrowia i życia ludzi, z drugiej niepokojące są możliwości
ingerowania w biologię, by tworzyć nowych, lepszych ludzi, pytanie tylko jakim
kosztem, według jakich wytycznych i co jest ostatecznym celem.
M. Zaremba Bielawski, Higieniści. Z dziejów
eugeniki. Wydawnictwo Czarne. Wołowiec 2012.
Tekst bierze udział w wyzwaniu "Polacy nie gęsi".
Tekst wyróżniony także na portalu Lektury Reportera
Tekst wyróżniony także na portalu Lektury Reportera
[1]
M. Zaremba Bielawski, Higieniści. Z dziejów
eugeniki. Wydawnictwo Czarne. Wołowiec 2012, s. 19.
[2]
Ibidem, s. 219.
[3]
Ibidem, s. 9.
Interesująca tematyka. Wszystkie "Czarne" książki są dobre, więc tą także przeczytałabym w ciemno :)
OdpowiedzUsuńPolecam. Interesująca, choć momentami przytłaczająca, gdy czytając zastanawiasz się, że takie praktyki miały naprawdę miejsce i dotyczyły konkretnych ludzi, którzy zostali okaleczeni przez bezdusznych fanatyków swojej "ideologii".
UsuńJeżeli chodzi o książki "Czarnego" zgadzam się w 100%.
Pozdrawiam
Bardzo zainteresowała mnie ta książka. O eugenice w ujęciu nazistowskich Niemiec wiadomo więcej, natomiast o tym, jak wyglądała ona w innych krajach mówi się bardzo mało.
OdpowiedzUsuńPolecam. Ja czytając tę książkę miałam momenty, gdy zastanawiałam się jak to w ogóle możliwe, że takie praktyki istniały w tylu "cywilizowanych" krajach i nie dziwię się, że wstydzą się do tego przyznać.
Usuń